Po cztero-pięcioletniej przerwie wróciłem na siłownie i od czterech miesięcy regularnie ćwiczę i pilnuje michy. Póki co udało mi się zrzucić ponad 9kg (85->76) co jest zadawalającym wynikiem na papierze. Niestety tylko na nim bo po sylwetce jakoś tego nie widać. Zbliżam się do 20% bodyfatu, a brzuch dalej odstaje i ogólnie wygląda na zalany. Do tego wszystkie minusy związane z redukowaniem - spadek masy mięśniowej i ogólnie siły.
Co mam w takim wypadku zrobić? Przestać się martwić i po prostu kontynuować bez zmian by zejść niżej z %fat i zacznie znikać z brzucha? Dorzucić więcej ćwiczeń na ABS? Może jakieś suplementy? Kreatynę? Więcej kardio?
Jak to u Was wyglądało?
Z góry dziękuje za każdą odpowiedź.
Pozdrawiam