Meżczyzna
cel- Redukcja 90 do 86 kg
Waga 90kg
Wzrost: 184
BF- 19%
Aktywność: Siedze na tyłku treningi co 2 dni/ co 2 tygodnie przerwa 2 dniowa. Wstaje zawsze 8:00, 7h snu
Sporty: Obecnie tylko siłownia, ale jak będzie pogoda to rower i boks.
Suplementacja, Brak
Witam, chciałbym zasięgnąć rady dotyczącą ćwiczeń 6x w tygodniu.
Ćwiczę od 8 lat z przerwami, obecnie jestem na redukcji, po półrocznej przerwie. Jesli chodzi o dietę, używam do kontroli apki i wagi, nie jem codziennie tych samych rzeczy, a po 8 latach wchodząc do sklepu z pamięci recytuje skład produktów :P, obecnie utrzymuje -500 kalorii dziennie. 1,2g tłuszczy 1,4g białka reszta to węgle/1kg masy. Z miejsca powiem, że ilość białka tutaj nie jest przypadkowa, w swoim zyciu testowałem to 3 razy i dla mnie to była najbardziej optymalna ilość.
Moim problemem jest brak progresu od 2 tygodni, moja początkowa waga to 90,3kg, obecna to nadal 90 kg, ale zszedłem z 22% na 19% tłuszczu. Zawsze miałem tak, że redukcja była moją piętą achillesową, potrafiłem robić w zawrotną prędkością mase, na redukcji mam praktycznie 0 ubytek masy mięśniowej, ale zejście poniżej 17% tłuszczu to zawsze było prawdziwe wyzwanie, jesli nie mówić o czymś prawie nieosiągalnym.
Moim celem, jest zbicie wagi do 86 kg przy 14%-15% bf i pozostanie na tym poziomie, uznajmy to za wymarzoną sylwetkę ^_^. z powodu braku znaczącego progressu od 2 tygodni, chciałbym spróbować czegoś nowego, a konkretnie ćwiczeń 6x w tygodniu.
Zanim zacznę, opowiem coś o moim trybie życie, bo jest dość zwykły, ale niezwykły, praca zdalna, wszystko pod ręką z domu ruszać się nie muszę, są dni, gdzie przez cały dzień zrobię trasę Komputer-lodówka, komputer-łazienka po 3 razy i to cała moja aktywność :p treningi co drugi dzień fbw i co 2 tygodnie 2 dniowa przerwa w weekend
Jesli chodzi o codziennie treningi - niedziela, chciałbym rozważyć 3 opcje.
1 zakres.
6x w tygodniu
2x13 powtórzeń Klata, nogi, barki, biceps, triceps, plecy, brzuch, łydki, ćwiczenia na różne mięśnie ukryte, mięśnie płaszkowate etc.
2 zakres.
3x w tygodniu
3x10 powtórzeń Klata, nogi, barki, biceps, triceps, plecy, brzuch, łydki, ćwiczenia na różne mięśnie ukryte, mięśnie płaszkowate etc
3xw tygodniu
rower, boks, tenis, skakanka, cokolwiek sobie wymyślę
3 zakres.
3x w tygodniu
2x10 powtórzeń Klata, nogi, barki, biceps, triceps, plecy, brzuch, łydki, ćwiczenia na różne mięśnie ukryte mięśnie płaszkowate etc
3x w tygodniu
2x10 te same ćwiczenia ale z masą własnego ciała, będą lżejsze.
Pytanie brzmi, czy takie rozłożenie ćwiczeń ma sens? czy nie są za lekkie lub za mocne?
Byłbym wdzięczny za porady i opinie kogoś bardziej doświadczonego, bo ja jestem raczej klasykiem, żadnym ekspertem i znam się tylko na tym co sam na sobie sprawdziłem.
Bardzo ważny aspekt dla mnie, treningi nie mogę być przemęczające do tego stopnia, żebym nie mógł pracować, trenuje zazwyczaj około 8 rano, a gdy zrobię trening na 110% do 12 jestem jak zombie :)