Redukcja fwb+ cardio?

SFDany

To może według jakiejś starej szkoły. Ja stoję przy swoim, ale nie o to chodzi. Nie będę wchodził w dalszą, niepotrzebną dysputę, ale zaznaczę, że to właśnie takie niekonstruktywne argumenty, które są brakiem argumentów (dlaczego czegoś ma nie robić lub robić) wprowadzają toksyczność. Rozumiem jest jedna racja i jest to racja Paatik. Więcej szczęścia życzę a za koleżankę trzymam mocno kciuki :)

Ćwiczyłam, z kimś w rodzaju Chodakowskiej, jednak z gumami oporowymi, i w sumie może warto do tego wrócić, bo było to fajne, a zawsze urozmaica bieganie. Dziękuje za rady i trzymanie kciuków! Zawsze mam dużo pytań, bo lubię konkrety i nie chce robić czegoś jak "narwana", dzięki dzięki :)

Paatik

Nadwyżkę łatwo złapać wszystkim.... Chodakowskiej raczej nie próbuj. A kolegę najpierw poprosimy o założenie własnego dziennika. Zobaczymy co on za jeden i wtedy rad bedziemy słuchały... albo raczej nie.

Najlepiej byłoby skupić się na tym dlaczego w ogóle musisz redukować. Spróbować zrozumieć i poznać te zachowania które się doprowadziły do stanu, ze chcesz schudnąć. Jak to zrozumiesz to łatwiej Ci bedzie unikać powrotów do niewłasciwych zachowań. No i czemu nie wychodziły poprzednie próby redukcji - żeby nie popełnić tych samych błędów.

dałabym 2000 kcal - nie 1800.

Powód redukcji znam : brak akceptacji siebie. Dziękuję ! :_)

patkapatka121

Powód redukcji znam : brak akceptacji siebie. Dziękuję ! :_)

Paatik chyba chodziło czemu przytylas. Czy masz słabość do słodyczy/ słonych przekasek/ nie ruszasz się?

Dla mnie ta 4 rano to jakas straszna pora, nie wiem czy wytrwasz? Nie lepiej byłoby wieczorem?

A jeśli chodzi o aktywność to co lubisz? Może np. 2 razy biegać i 2 razy chodzić na siłownię. Na pewno na poczatku lepiej nie zaczynać od największej możliwej ilości aktywności. Chodzi o to żebyś później mogła coś dołożyć. I chyba warto żebyś nastawiła się na proces. Chcesz zrzucić więcej niż 2kg, więc to będzie chwilę trwało. Musisz lubić to co robisz :)

SFDany, idź pomagać gdzie indziej. Chodakowska i mniej węgli, pfff.

Nie wstawaj o 4 rano. Wysypiaj się kosztem treningów, bo za chwilę dietę szlag trafi. I w ogóle to skup się na tym, by dużo się ruszać (jakkolwiek, mogą być nawet spacery) i trzymać dietę. A trening na siłowni może poczekać, aż będziesz mogła się normalnie wysypiać. Serio jak masz wstawać o 4 nad ranem to lepiej dla zdrowia i odchudzania będzie pospać niż iść biegać.

A w ogóle to bardzo ładnie tyjesz W sensie w takich najlepszych miejscach, 89 kg przy tym wzroście to już jest otyłość, a Ty masz bardzo mały brzuch i świetne proporcje. Teraz tylko musisz się zastanowić, skąd się wzięły te nadmiarowe kilogramy. Jak odkryjesz przyczynę to dieta się uda. Zajadanie stresów? Czy cykl "dieta na 200% przez tydzień, a potem 2 tygodnie obżerania się, bo nerwy puściły"? To jest superważne, bo pomoże Ci zachować wypracowaną sylwetkę i uniknąć jojo.


Zmieniony przez - Hesia w dniu 2022-04-28 15:31:48

Zmieniony przez - Hesia w dniu 2022-04-28 15:35:47

No, tylu doradcow, ze moze masz metlik w glwoe teraz :)

Ja doradzilabym Ci przede wszystkim zastanowic sie jaki teraz masz tryb zycia, jak jestes aktywna, bo jesli mala masz aktywnosc to absolutnie nie radze ci zaczynac tak jak sobie zaplanowalas, bo nie dasz rady po prostu tego ciagnac na dluzsza mete, a szczerze ci powiem to musisz nastawic sie na conajmniej pol roku pracy (tak na wstepie, hehe, jak tyle wytrzymasz z fajnymi efektami to jest duza szansa ze to pociagniesz dalej i bedziesz chciala wiecej i wiecej dla wlasnego zdrowia, swietnego samopoczucia a przy okazji sylwetki).

Jak raczej nigdy nie biegalas to ja bym od biegania nie zaczynala, tylko od codziennych szybkich spacerow i moze nawet ustalenia sobie jakiegos limitu krokow, np by dziennie zrobic 10-15000. O normalnej ludzkiej porze a nie 4 rano :) do tego ja bym od razu tez zaczela trening silowy 2-3x w tyg. Jakies fbw. Porob tak ze 4 tyg, zrob sobie nawyk aktywnosci, trenowania, nie spiesz sie bo niczego nie przyspieszysz.

Kolejna sprawa to dieta - jesli do tej pory odzywialas sie slabo i masz problemy z liczeniem kcal, ciezko ci ogarnac te posilki itd to zastanow sie czy nie przydalaby ci sie na poczatek pomoc ogarnietego dietetyka w stylu dietetykanienazarty, a jak zobaczysz na czym to polega, jak te posilki sa ukladane to po kilku tygodniach-miesiacach mozesz sama o wiele latwiej ciagnac wszystko.

Jesli sama chcesz diete ukladac to zaczynasz zdecydowanie ze zbyt niskimi kcal. Czy to zapotrzebowanie obliczalas z jakiegos wzroru czy tak wzielas z glowy? lepiej zaczac wyzej z kcal bo - badzmy szczerzy - podejrzewam ze teraz nie bedac na diecie nie jesz mniej niz 2500kcal.

Super ze chcesz zaczac, ale zacznij jak trzeba, z glowa, ten plan co rozpisalas nie jest dobry, nie pociagniesz tak dlugo.

Hesia

A w ogóle to bardzo ładnie tyjesz W sensie w takich najlepszych miejscach, 89 kg przy tym wzroście to już jest otyłość, a Ty masz bardzo mały brzuch i świetne proporcje.

Tak, wlasnie tez tak pomyslalam od razu a zapomnialam napisac, taka zwarta jestes mimo tych kg, to dobrze, masz juz teraz bardzo zgrabna sylwetke, a mozesz miec naprawde piekna :)


Zmieniony przez - madzia_666 w dniu 28.04.2022 15:55:53

No i nie zapominajmy, że duża część ryzyka chorób przy otyłości wynika z otyłości brzusznej, a tutaj brzuszek naprawdę mały, więc i zdrowie powinno dopisywać mimo kilogramów. A to oznacza, że nie ma się co śpieszyć. Im wolniej będziesz teraz chudła tym większe szanse na utrzymanie sylwetki na długo. A też wiek masz dobry do budowania nawyków na przyszłość.

W sumie schodziłam kiedyś z podobnych kilogramów, bo przy takim samym wzroście miałam chyba w szczytowym momencie 84-86, chyba w 2017-2018. I w sumie chudłam dzięki powolnym zmianom trybu życia, chociaż takimi zrywami trochę. I właśnie aktywność wprowadzałam powoli, szukałam czegoś, co mi sprawi przyjemność, stanęło głównie na jodze i bieganiu. Też sobie poszukaj czegoś, co po prostu będzie dla Ciebie fajne, żebyś nie musiała się zmuszać. No i ja najpierw szybko zeszłam parę kilogramów, potem jakiś czas odpuściłam, znowu zeszłam parę kilogramów, potem zdarzyło mi się ze dwa razy przytyć, ale szybko się orientowałam i szybko znowu wracałam do wagi ok 72 kg, bo to były jakieś 3-4 kg maksymalnie. Najmniej to w 2020 ważyłam 69, teraz to jest ok. 71. I utrzymanie wagi teraz nie wymaga ode mnie żadnego wysiłku, bo po prostu lubię swoją aktywność i lubię swoją normalną dietę, już mi weszła w krew. Jakbym miała te kilkanaście kilogramów zgubić wielkimi wyrzeczeniami i ciągiem w kilka miesięcy to pewnie by już wróciły ;)

No i wreszcie masz dobre rady:)
Nic tylko korzystać

I jak tam Ci idzie?