BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Twój kocur to szef i się nie zadaje ze smarkaczami. Nie ma co się dziwić .
...
Napisał(a)
Mimo że jestem teraz wagi cięższej niż chyba kiedykolwiek wcześniej w tym wątku, to poziom samoakceptacji mam na bardzo dobrym poziomie.
Najlepiej wyglądałam w 2019, mając jędrne 64 kilo (o zgrozo, myślałam wtedy, że jestem gruba!), bo były to czasy kiedy na siłowni bywałam przynajmniej 4 razy w tygodniu. Teraz jestem ulana :) od połowy pleców w dół, ale postrzegam to w kategoriach takich, że jest mi mniej wygodnie i nie mieszczę się w część dotychczasowych ubrań, a nie, że wyglądam źle.
Przeszkadza mi biust . Cyc mały jest zdecydowanie bardziej komfortowy, gdy człowiek ma wstręt do staników. Wbrew trendom na biust pełny, jednym z moich motywatorów do zrzucenia kilku kilo jest zmniejszenie tych podusi na klacie, bo może i wyglądają fajnie, ale mi zaczęły przeszkadzać, odkąd się powiększyły.
Muszę sobie inaczej dzień poukładać, a i szukam pracy, bo w mojej źle się dzieje. Nie ukrywam, że marzę o znalezieniu 1 przyzwoicie płatnej pracy, bo obecnie aby zarobić tyle, ile pozwoli mi wszystko opłacić, stabilnie sobie żyć i nawet coś odłożyć pracuję na etacie, na 2 umowach o dzieło i 1 umowie zlecenie + czasem łapię zlecenia na freelance - i rozpieprza mi to dzień.
Okazuje się, że moją kulą u nogi w rozmowach rekrutacyjnych jest mój angielski - w rozumieniu C2, ale w mowie i piśmie zero. Biorę się za to.
Zmieniony przez - fattyciak w dniu 2022-04-04 09:53:04
Najlepiej wyglądałam w 2019, mając jędrne 64 kilo (o zgrozo, myślałam wtedy, że jestem gruba!), bo były to czasy kiedy na siłowni bywałam przynajmniej 4 razy w tygodniu. Teraz jestem ulana :) od połowy pleców w dół, ale postrzegam to w kategoriach takich, że jest mi mniej wygodnie i nie mieszczę się w część dotychczasowych ubrań, a nie, że wyglądam źle.
Przeszkadza mi biust . Cyc mały jest zdecydowanie bardziej komfortowy, gdy człowiek ma wstręt do staników. Wbrew trendom na biust pełny, jednym z moich motywatorów do zrzucenia kilku kilo jest zmniejszenie tych podusi na klacie, bo może i wyglądają fajnie, ale mi zaczęły przeszkadzać, odkąd się powiększyły.
Muszę sobie inaczej dzień poukładać, a i szukam pracy, bo w mojej źle się dzieje. Nie ukrywam, że marzę o znalezieniu 1 przyzwoicie płatnej pracy, bo obecnie aby zarobić tyle, ile pozwoli mi wszystko opłacić, stabilnie sobie żyć i nawet coś odłożyć pracuję na etacie, na 2 umowach o dzieło i 1 umowie zlecenie + czasem łapię zlecenia na freelance - i rozpieprza mi to dzień.
Okazuje się, że moją kulą u nogi w rozmowach rekrutacyjnych jest mój angielski - w rozumieniu C2, ale w mowie i piśmie zero. Biorę się za to.
Zmieniony przez - fattyciak w dniu 2022-04-04 09:53:04
1
Plusz w gibkie ciałko na lato -> https://www.sfd.pl/Wakacje_2021_Fattyciak__under_construction-t1211600-s3.html
...
Napisał(a)
To masz niezłe zamieszanie z tymi pracami. Ciężko przy tym jakoś normalnie dzień zaplanować pewnie.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Wszechświecie Ty cholero! Ledwo to napisałam:
a zlecenia się ucięły i jedna UoD odpadła (pochodna nowego ładu). W inflację wkroczyłam więc z mniejszym hajcem, ale i z większą ilością CZASU.
Ale mi zaj**iście.
W sumie, w domu nigdy się nie przelewało, tanio żyć umiem. Znów mogę sobie czytać książki wieczorami, a nie robić research pod tekst SEO o blachodachówkach. Hasam sobie na basen - obecnie pocinam już 50 długości w godzinę.
Działkuję namiętnie - za mną pierwsze zbiory własnej rzodkiewki i szpinaku. Sałata, kalarepa, portulaka, jarmuż, cukinia i dynia nabierają mocy. W przyszłym roku chcę więcej grządek :D
Standardowo mało mnie tu, bo jako tako nie trenuję. Kettel trzyma drzwi żeby nie trzaskały, hantel się kurzy. Niejmniej maczam powłokę cielesną w basenie i każę jej się tam ruszać, oraz zażywam aktywności ogrodnika - plewienie, podlewanie i motyka
Zaczęłam się też lepiej odżywiać -- w tym oparciu o własne plony. Na foto koktajl z niemoimi bananami :D, ale moją miętą i szpinakiem, oraz mojamojamoja rzodkiewencja modelka.
fattyciakpracuję na etacie, na 2 umowach o dzieło i 1 umowie zlecenie + czasem łapię zlecenia na freelance - i rozpieprza mi to dzień.
a zlecenia się ucięły i jedna UoD odpadła (pochodna nowego ładu). W inflację wkroczyłam więc z mniejszym hajcem, ale i z większą ilością CZASU.
Ale mi zaj**iście.
W sumie, w domu nigdy się nie przelewało, tanio żyć umiem. Znów mogę sobie czytać książki wieczorami, a nie robić research pod tekst SEO o blachodachówkach. Hasam sobie na basen - obecnie pocinam już 50 długości w godzinę.
Działkuję namiętnie - za mną pierwsze zbiory własnej rzodkiewki i szpinaku. Sałata, kalarepa, portulaka, jarmuż, cukinia i dynia nabierają mocy. W przyszłym roku chcę więcej grządek :D
Standardowo mało mnie tu, bo jako tako nie trenuję. Kettel trzyma drzwi żeby nie trzaskały, hantel się kurzy. Niejmniej maczam powłokę cielesną w basenie i każę jej się tam ruszać, oraz zażywam aktywności ogrodnika - plewienie, podlewanie i motyka
Zaczęłam się też lepiej odżywiać -- w tym oparciu o własne plony. Na foto koktajl z niemoimi bananami :D, ale moją miętą i szpinakiem, oraz mojamojamoja rzodkiewencja modelka.
2
Plusz w gibkie ciałko na lato -> https://www.sfd.pl/Wakacje_2021_Fattyciak__under_construction-t1211600-s3.html
...
Napisał(a)
Pływanie to bardzo fajna aktywność. No i działkowiec z ciebie konkretny.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Poprzedni temat
prośbą o pomoc w diecie na "mase"
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
Następny temat
Trening cardio, kiedy?
Polecane artykuły