Witam po dłuuugiej przerwie
Jak niektóre Ladies pamiętają pisałam,że pod koniec sierpnia przeprowadziłam się na drugi koniec Polski. Wiązało się to oczywiście ze zmiana pracy, która okazała się totalna porażką...Chaos, fatalna organizacja i sposób prowadzenia firmy, braki personalne, mnóstwo nadgodzin ... Może dałoby się zacisnąc zęby i to olac, tyle tylko,że to ja miałam za to odpowiadac. Od stycznia jestem w nowym miejscu i chociaż pracy mam jeszcze więcej, jestem zadowolona ! Firma się rozwija i jest nas na razie mało, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Przez dwa kolejne miesiące nadal będę więcej czasu spędzac w pracy niż w domu, ale postaram się już o w miarę regularne wypiski z treningu i diety.
Przez te prawie 6 miesięcy trening był regularny,3 razy w tygodniu, bardzo rzadko 2. Ciągnęłam swój stary trening od Obli, trochę zmodyfikowany, bo zaczęłam chodzic
na siłkę, a wcześniej cwiczyłam w domu. Niestety łapały mnie drobne kontuzje i nie mogłam wykonywac niektórych cwiczeń , więc okresowo zamiast splitu był FBW. Przez cały ten czas dłuższa przerwa treningowa była jedna- dwutygodniowa, kiedy to kontuzje na tyle dały mi się we znaki,że musiałam całkowicie odpuścic siłownię i pozostało mi tylko bieganie.
Początkowo rozkład był taki
DT 120/220/70
DNT 120/160/70T
Dzień biegowy – jeden w tygodniu 120/180/70
Po około 3 miesiącach zminiłam na
DT 110/205/80
DNT 110/150/80
Dzień biegowy 110/180/80
Dieta była trzymana w około 90%. Przez pierwsze 3 miesiące było gorzej,oceniam na jakies 80 % bo były dni,że niedojadałam, a za jakiś czas miałam napady obżarstwa. Mimo tego generalnie waga pokazała jakieś 2 kg mniej, ale przez kolejne nadrobiłam z nawiązką ... Nie mierzyłam regularnie obwodów. Podczytywałam dzienniki innych ladies na masie i z przerażeniem odnotowywałam przyrosty obwodów nawet o 5cm, więc sama wolałam życ w błogiej nieświadomości, bo dodatkowy stres nie był mi potrzebny. Lustro zdecydowanie pokazywało,że jest mnie więcej, zwłaszcza na brzuchu, a ciuchy zaczęły robic się za małe ...
Planuję kontynuowanie masy do końca marca,może kwietnia. Później redukcja, ale bez odwadniania i schodzenia na maxa z BF, jednak na tyle, aby byc w fajnej formie na lipiec i sierpień. Chyba,że dwa miesiące- maj i czerwiec, to za mało, aby do tego czasu zejsc z obecnego BF do w miarę niskiego, aby zobaczyc, co udało mi się zbudowac. Wówczas rozpoczęłabym redu wcześniej niż w maju. Będę potrzebowała na pewno rad doświadczonych osób odnośnie dalszej drogi- treningu i diety. Ale dopiero zdjęcia i pomiary powiedzą więcej.
Na razie nie mam jak zrobic fot całej sylwetki, więc tylko puzzelek ...