Od jakiegoś czasu wykonuję plan na wyskok, który nabyłem od jednego z dunkerów.
Widać znaczną poprawę jeśli chodzi o moją kondycję i płynność w wykonywaniu ćwiczeń.
Moje ciało się poprawia, ale jest jeden problem... jako takich efektów w wyskoku nie widać, a jeśli już to 1-2cm.
Powolutku do przodu :)
Podesłałem mu jakiś czas temu filmik z moją techniką wyskoku i stwierdził, że kompletnie nie potrafię skakać(technika).
Dodał, że nawet, gdybym 50kg z ciężarem przyprogressował to efektów mógłbym nie zauważyć, ponieważ moja technika leży i kwiczy.
Skaczę z jednej nogi, ponieważ z naskoku nie potrafię, ale zamierzam to troszkę potrenować.
Podczas wyskoku z jednej nogi czuję się tak, jakbym tylko w 60% leciał w górę, a reszta? Lecę do przodu...
Jak to u mnie wygląda?
Biegnę, stawiam jeden duży krok, drugi duży i w tym momencie przeciwną nogą ciągnę kolano w górę, a z drugiej się wybijam.
Oglądałem dunkerów i ich wsady w spowolnieniu, aby jakoś spróbować uchwycić wszystko po kolei w technice z jednej nogi i szczerze? Nie potrafię za cholerę wyczaić, co jest w tej technice najważniejsze...
Dużo łatwiej jest wyczaić naskok, ale z tym jest innym problem, a mianowicie... jak już dostawiam nogę i wybijam się w górę to skaczę na identyczną wysokość, jakbym skakał miejsca.
To jest w ogóle dziwne, że z jednej nogi i z dwóch skaczę na identyczną wysokośc, jak z miejsca... Już samo to mówi za siebie, że mam złą technikę.
Na dzień doskakuję +/- : http://puu.sh/ppmaU/76b8ad9656.jpg
Tak więc moje pytanie do Was brzmi - Co jest najważniejsze przy technice wyskoku z jednej nogi? Mógłby mi to ktoś w skrócie wytłumaczyć, jak i całą technikę?:)
Z góry dziękuję.