Otóż po ostatnim wpisie zgodnie z waszą namową poszedłem do endokrynologa. Na pierwszej wizycie miałem USG tarczycy. Żadnych niebezpiecznych zmian - brak powiększenia ani tym bardziej guzków. Lekki stan zapalny po jednej ze stron. Sytuacja na tyle niegroźna zdaniem lekarza, że nie przepisała mi leków tylko zaleciła zmianę diety(zero pszenicy... choć nie miałem przeciwciał TPO więc nie wiem po co).
Dieta jednak nic nie zmieniła. TSH nawet wzrosło do 5.7 z 5.1. Potem kolejna wizyta i przepisano mi Letrox50. Już po 12 dniach poprawa w wynikach - TSH spadek na 4.6...a według lekarza miało działać dopiero po 2 tygodniach. Tak czy inaczej zdecydowałem ruszać z cyklem (meta+test). Będę tu zdawał relacje - może komuś się przyda kto ma problemy z tarczycą.
Czytałem trochę o tym jak sterydy mogą wpływać na pracę tarczycy. Wiem że inaczej działają te o nasilonym działaniu androgennym a inaczej te o większym anabolicznym. Wiem, że Estrogen może hamować działanie Tyroksyny, czytałem o TBG. Summa summarum z tego co widziałem na US forach i badaniach wpływ sterydów na parametry tarczycy jest niewielki i "praktycznie nieistotny".
Ale..mam takie pytanko bo tego do końca chyba nie rozumiem. Mówi się, że branie sterydów prowadzi to "zablokowania przysadki". Wiem że jest to potoczne określenie gdyż chodzi o całą oś. ALE.... przysadka produkuje/stymuluje nie tylko FSH i LH(co interesuje nas ze względu na testosteron) ale też i inne hormony, w tym TSH(tarczyca). Mam więc takie pytanie - czy to "zablokowanie przysadki"(jak zwał tak zwał) z powodu brania sterydów oznacza zablokowanie wszystkich funkcji przysadki czy tylko tych, odpowiedzialnych za sprawy testosteronu(FSH/LH)?(a pozostałe hormony są produkowane normalnie)
Zmieniony przez - F1.08 w dniu 2017-11-10 14:48:23
POWERED BY ...