SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Taktyka pod ulicę 1 vs 1 z cięższym przeciwnikiem

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 17718

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 113 Wiek 37 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 4531
Tak mi przyszło do głowy przy okazji poruszonego ostatnio tematu o zapasach na ulicę. Moje pytanie jest takie: trenuję MMA, najlepiej się czuję w stójce i w zapasach, w parterze tak średnio. Moje wymiary to 174cm/62kg. Jaka byłaby najlepsza taktyka gdyby przyszło mi się bić na ulicy z kimś wyższym i cięższym, załóżmy 188cm/90kg? Oczywiście chodzi mi o sytuację awaryjną, nie żadne 'honorowe solówki'.
Ze względu na mój wzrost, a więc i mniejszy zasięg ramion oraz niską wagę (brak nokautującego ciosu) uważam, że najlepszym wyjściem byłoby nie iść w wymianę stójkową. Co z tego, że umiem się poruszać i unikać ciosów, jak zawsze jest ryzyko lucky punch ze strony cięższego, w dodatku nawet gdybym skrócił dystans i wszedł z kombinacją to pewnie by to kolesia nie powaliło i instynktownie by wszedł do klinczu. A to mogłoby się prawdopodobnie skończyć tak, że by mnie po prostu powalił cięzarem i skończyłbym na plecach. Dlatego uważam, że lepiej byłoby właśnie zdać się na zapasy, zrobić trochę zmyłek lewym prostym i wejście w nogi (na wysoko, żeby sobie kolana o beton nie rozbić). Potem obalenie, kilka ciosów g n'p, wstaję i się szybko oddalam. Proszę o konstruktywną krytykę takiego gameplanu.

PS. Od razu uprzedzając porady typu 'zwiększ masę do 75kg' - nie mam za bardzo takiej możliwości z różnych przyczyn. Maksymalnie w życiu ważylem 65 kg i szybko te 2-3 kilo ponad moją naturalną wagę straciłem.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
domer ODŻYWIANIE Moderator
Ekspert
Szacuny 6265 Napisanych postów 76012 Wiek 39 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 754743
Bójki to zazwyczaj zajęcie częściej spotykane wśród dzieci szkoły podstawowej lub osoby dorosłe o niekoniecznie prawidłowo rozwiniętej psychice. Z reguły nikt normalny nie doprowadzi do sytuacji, w której użycie siły wobec drugiej osoby byłoby konieczne. Nie od dziś jednak wiadomo, że spora część osób nie potrafi myśleć racjonalnie i panować nad sobą, co często może skutkować wszczęciem awantury. Szczególnie w sytuacji, gdy dochodzi do tego alkohol lub uczucie ochrony wśród osób w grupie.

Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem w sytuacji konfrontacji z inną osobą jest najłagodniejsze możliwe rozwiązanie sytuacji. Wynika to z różnych względów. Przede wszystkim nie wiemy, czy osoba ta nie ma przy sobie niebezpiecznych narzędzi, które może użyć w czasie bójki. Poza tym w pobliżu mogą być znajomi tej osoby, co również stawia nas w bardzo niebezpiecznej sytuacji. Warto pamiętać o tym, że dojść może do momentu, kiedy uszkodzimy zdrowie takiej osoby, a nawet narazimy ją na śmierć. W takim przypadku sąd nie weźmie pod uwagę obrony koniecznej, nawet gdy zostaliśmy zaatakowani. Uznane to może być za przekroczenie obrony i problemy nasze mogą być spore.

Odpowiadając jednak na Twoje pytanie, ciężko jest wybrać opisaną przez Ciebie taktykę. Nigdy nie wiesz, czy druga osoba również nie trenuje. Zazwyczaj człowiek stara się robić to, w czym czuje się mocny, więc nie bardzo widzę sens wchodzenia w klincz i obalania, skoro w parterze nie jesteś zbyt dobry. Można zbadać możliwości przeciwnika w stójce i dopiero wtedy ocenić co robić. Być może rozsądne zajście za plecy i pozbawienie przeciwnika przytomności będzie najrozsądniejszym rozwiązaniem.



Moderator działu Odżywianie

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Może mnie ktoś poprawi, ale jako wysoki (190/93) uważam, że niski ma największe szanse w stójce. Tak to odbieram na sparingach, bo na ulicy nie mam nieprzyjemności walczyć.


Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2018-01-25 07:36:38
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 31 Napisanych postów 109 Wiek 10 lat Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 15995
Z mojego doświadczenia wynika, że w parterze znacznie większą rolę odgrywa siła.... i masa. Spróbuj wyjść z Kesa Gatame w sparingu z przeciwnikiem 60 i 100kg.

W dystansie faktycznie masz disadvantage.
Dlatego stawiałbym na zwarcie. W dobrych systemach nauczysz się walki w zwarciu z wykorzystaniem intencji i siły napastnika. Możesz w dużym stopniu wyeliminować przewagę zasięgu. Ponadto nauczysz się uderzeń typu one inch punch wykonywanych zza gardy przeciwnika - czyli nie do obrony.



Zmieniony przez - Marcin Małecki instr. Tai Combat w dniu 1/25/2018 8:20:10 AM

Zmieniony przez - Marcin Małecki instr. Tai Combat w dniu 1/25/2018 8:21:42 AM

Never TRY to win a fight.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 70 Napisanych postów 327 Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 15872
Ernesto_Mendoza
Może mnie ktoś poprawi, ale jako wysoki (190/93) uważam, że niski ma największe szanse w stójce. Tak to odbieram na sparingach, bo na ulicy nie mam nieprzyjemności walczyć.



Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2018-01-25 07:36:38


Zgadzam sie! Nie lubie tez walczyc z niskimi, krepymi, ktorzy dobrze i szybko potrafia skrocic dystans. Jak jeszcze na sparingach ograniczamy lokcie to musze uciekac do klinczu.

Co do pytania. Gdyby mi przyszlo do starcia na ulicy z wiekszym i duzo ciezszym przeciwnikiem. Nie stawalbym z nim do walki jak w oktagonie czy ringu. Staralbym sie byc poza jego zasiegiem, ale w miare nie za daleko. Gdyby siegal do kieszeni po kose, kastet, zdjecie swojej brzydkiej zony, to zebym byl w stanie doskoczyc, skrocic dystans i kontrolowac "bron", wtedy szybko wybralbym 1 z 5 milionow uderzen kolanem w jaja z krav magi i po zawodach. Nie wazne jak duzy jestes, jaja, krtan, oczy i kolana sa tak samo wrazliwe.

Gdyby jednak probowal mnie chwycic, chcialbym wypracowac dobry kat, ale raczej nie duzo cofajac sie do tylu, raczej bardziej na bok i przy dobrym koncie zastosowac pasujaca technike. Jak przetracilbym mu kolano, do ze wzgledow prawnych udalbym sie juz w druga strone, bo i tak juz prawdopodobnie mialbym problemy prawne przez idotyczne prawo w eu, a on nie bylby w stanie mnie gonic z przetraconym kolanem. Gdybym jednak zaoferowal mu polerowanie szczeki po tym, prawdopodobnie sedzia wyslaby mnie na odpoczynek. Gdybym jednak zauwazyl, ze mam miejsce i dobry kat do technik uderzanych, to bardzo szybko bym zastosowal kombo 2-4 ciosy, zeby po trafieniu muc wykozystac momen zaskoczenia i zniknac. Najgorsze, gdy nie trafimy dobrze lub przestrzelimy przy takim koksie.

Gdyby koks mial jednak ochote na techniku uderzane, to bylby problem i duze ryzyko podejmujac z nim walke. Nie wiemy co gosc potrafi, nie wiemy czy np. specjalnie nas nie podpuszcza smiesznym ustawieniem czy opuszczona jedna reka. W tym przypadku duzo ruchu jak powyzej i przy najszybszej sie nadazajacej okazji atak z zamiarem wykluczenia go z walki czyli tradycyjnie jaja, krtan itd. Przy dobrym koncie jest latwiej wyprowadzic atak, ryzyko jest mniejsze, a przeciwnikowi naturalnie trudno sie bronic.

Taktyki podobne w obu przypadkach, roznica jest w tym, ze gdy gosc za wszelka cene chce nas chwycic, to jednak jest latwiej poddatny na uderzenia, niz gdy nastawia sie typowo na stojke.

Gdyby mnie jednak chwycil w stojce, dusil, uderzal, macal i bil kokosy, to nie bawilbym sie na pewno w klincz. Mimo ze jestem w tym mocny. Na ulicy bawienie sie w klinczy, moze skutkowac obaleniem lub trwalym kalectwem, jestesmy w bliskim zasiegu przeciwnika. Tutaj musze przyznac, ze krav maga ma kilka fajnych technik, na roznego rodzaju chwyty, duszenia itp. Nie da sie tego zgeneralizowac, by je wszystkie opisac, moge je w skrocie podsumowac, jaja, krtan, oczy :P a pozniej finish him!

Sytuacja bardzo niebezpieczna. Walczymy o nasze zdrowie lub nawet zycie. Na ulicy nie ma walk honorowych. Gdybym jednak w kieszeni znalazl cos co daloby mi w tej walce przewage uzylbym tego. Lub gdybym mogl wykorzystac otoczenie, tak by wyjsc z tego starcia bez szwanku, to zrobilbym to. W eu przepisy sa do bani, wiec musimy sie z tym liczyc, ze jak wyciagniemy z kieszeni kose np. mimo ze przeciwnikow bylo, wiecej to jak kogos pchniemy, bedziemy miec przewalone. Nie bedzie gadania ich bylo trzech, walczylem o zycie.

Co innego jednak byloby w sali treningowej :)

PS ostatnio pisali cos, ze u nas w Polsce zmienili przepisy odnosnie "obrony miru domowego", wie ktos moze "praktycznie" cos wiecej?
1

Hard work beats talent when talent doesn't work hard

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 409 Napisanych postów 2089 Wiek 7 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 111617
Patrząc na to jak większość osób bije się na ulicy zaryzykuję stwierdzenie, że spokojnie mógłbyś takiego typka znokautować. Większość bowiem ma głowę wyprostowaną i wysuniętą brodę. A zapewne wiesz, że brodę trzeba chronić jak oka w głowie, bo nawet najlżejszy sierp czy hak, ale dobrze w brodę wymierzony jest nokautujący. Dlatego uważam - jeśli widać po przeciwniku, że jego doświadczenie w SW sprowadza się do oglądania KSW powinieneś być w stanie go znokautować.

A najlepsza strategia to brać nogi za pas jeśli jest tylko taka możliwość. Nie jest to w żadnym stopniu dyshonor dla uciekającego, a wręcz przeciwnie - świadczy to o jego ponadprzeciętnej znajomości d****nego prawa i świadomości skutków zdrowotnych ze śmiercią włącznie, którymi może skończyć się "street fight"
3
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1013 Napisanych postów 5401 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 136804
Nie chodzi Ci o honorowe solówki a rozpisałeś scenariusz jak pod walkę na ringu

Boisz się że zadusi w klinczu a planujesz wejście w nogi i wynoszenie na gościu 30 kg cięższym ;);) - to jakiś żart?

Poczytaj sobie jak wyglądają scenariusze napaści ulicznych, jak to się zaczyna i jak wygląda, przećwicz w głowie strategię na to

Ulicznik nie będzie szedł z Tobą na wymianę ani tańczył wokoło, walnie z zaskoczenia, użyje sprzętu itd.

A na pijanego Cześka pod dyskoteką nie trzeba specjalnych umiejętności - o ile ćwicząc swoje SW wygrywasz w ogóle na sparingach to z totalnym amatorem wygrasz tym bardziej. Chyba
2

,,Ludzie chwytają za miecz, by ukoić rany na duszy, których doznali w przeszłości. I by umrzeć z uśmiechem na ustach".

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Temat wbrew pozorom dość ogólny i ciężko coś konkretnego napisać. Inna taktyka jest na wszechstronnie wyszkolonego zawodnika (stójka, partner), a inna na typowego niewytrenowanego, ale bojowego Zenka spod remizy. Jednego zaskoczysz zapasami, a inny będzie przygotowany. Może być napad rozbójniczy, a może walka z nabuzowanym kolesiem, bo dowiedział się dzisiaj, że go zdradza kobitka.
2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 175 Napisanych postów 559 Wiek 23 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 51806
Marcin Małecki instr. Tai Combat
Z mojego doświadczenia wynika, że w parterze znacznie większą rolę odgrywa siła.... i masa. Spróbuj wyjść z Kesa Gatame w sparingu z przeciwnikiem 60 i 100kg.




Kiedy miałem 14 lat, 170 wzrostu i 57 kilo wagi, często ćwiczyłem z koleżanką, już dorosłą, 155 cm, 45 kilo. Gdybym złapał ją w kesa gatame, a zwłaszcza w moje ulubione mune gatame, to na pewno by nie wyszła. kiedy ćwiczyliśmy wychodzenie z trzymań, nigdy jej się nie udało. Ale na randori ani razu nie udało mi sie złapać jej w trzymanie. Nigdy. Wiła się jak żmija, nie mogłem jej porządnie złapać, a kiedy ja robiłem jakiś nieostrożny ruch, natychmiast miałem dźwignię, albo duszenie. To, że byłem od niej dużo silniejszy dawało mi tyle, że mogłem mocniej klepać w matę.Próbowałem podpatrzeć i stosować, ale jej przejścia wymagały takiej zwinności, że nie mogłem nawet o tym marzyć. W stójce nie miała ze mną żadnych szans, a w parterze, gdzie powinna decydować masa i siła - krzywdziła mnie co chwila.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
sl66
...Jaka byłaby najlepsza taktyka gdyby przyszło mi się bić na ulicy z kimś wyższym i cięższym, załóżmy 188cm/90kg? Oczywiście chodzi mi o sytuację awaryjną, nie żadne 'honorowe solówki'...
Najlepsze byłoby parkour.
4
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 409 Napisanych postów 2089 Wiek 7 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 111617
Dodam jeszcze słowa mojego byłego już trenera z czasów karate - jeśli ktoś chce cię zaatakować to nie będzie atakował kiedy będziesz miał okazję się przygotować. Jak będzie chciał pchnąć cię nożem to zrobi to bez żadnej zapowiedzi. W każdym innym przypadku tak naprawdę chce uniknąć konfrontacji, a jego celem nie jesteś ty, a twoje pieniądze, samochód, plecak itp.

Od powyższej zasady jest jedno odstępstwo "honorowe" wyzwanie na pojedynek po często wyimaginowanej obrazie.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 113 Wiek 37 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 4531
Gats 2
Boisz się że zadusi w klinczu a planujesz wejście w nogi i wynoszenie na gościu 30 kg cięższym ;);) - to jakiś żart?

Miałem na myśli nie typowe wynoszenie, a raczej jakby wycięcie- dłońmi chwytam pod kolana i ciągnę do siebie, a barkiem i głową pcham naprzód. Wchodzi nawet na sporo cięższych ludziach jeśli w time, ostatnio zrobiłem na sparingu na kolesiu 22 kg cięższym i weszło bez problemów :) Nie mam problemów znaleźć się w parterze z kimś o wiele cięższym, o ile będę na górze. Jeżeli koks miałby się przewrócić na mnie i miałbym walczyć z pleców z taką różnicą masy to byłoby o wiele ciężej (dosłownie i w przenośni).


Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Ogólnie widzę, że nie ma jednej optymalnej taktyki, część z Was poleca boks, część techniki uliczne w stylu KM, był też głos na klincz. Oceniając przez pryzmat tego co czytałem na forum (a czytam od paru lat) i własnych doświadczeń, wydaje mi się, że najlepiej trenować MMA jako podstawę (z naciskiem na stójkę i zapasy) i uzupełnić KM. Pomijając fakt, że do KM trzeba wg mnie mieć podstawy sportowe np. z boksu, problem z KM jest taki, że mało jest tam ćwiczeń realnych na oporującym przeciwniku (dlatego zresztą kiedyś porzuciłem KM na rzecz MMA). Ponadto, większość rzeczy to uczone schematy, przy których ludzie się gubili jeśli oponent zaczął oporować i trochę wyjść poza schemat. Dlatego, mimo że KM ma bardzo dobre założenia taktyczne i teoretyczne pod ulicę to metodyka treningowa wg mnie kuleje.

Chyba, że zna ktoś z Was w Warszawie jakąś sekcję KM/Defendo, gdzie naprawdę można się nauczyć walczyć pod samoobronę, ale z metodyką treningową bliskiej sportowej (czyli techniki na oporującym przeciwniku, sparingi zamiast ciągłych schematów, ćwiczenie brudnych technik nie na niby, ale z zachowaniem bezpieczeństwa)?




Zmieniony przez - sl66 w dniu 2018-01-25 12:22:44

Zmieniony przez - sl66 w dniu 2018-01-25 12:23:21

Zmieniony przez - sl66 w dniu 2018-01-25 12:25:18
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

najlepszy dystans pod bieg

Następny temat

Kostki!

WHEY premium