TERAPIA WSTRZĄSOWA - OD „PATYKÓW" DO „PALI" - TRUDNA DROGA
WIELKIE SERIE NA SŁABE NOGI - PORTER COTTRELL
Jeśli trenujesz już od jakiegoś czasu, to prawdopodobnie próbowałeś różnych ćwiczeń, technik i metod trenowania. Jest oczywiście pewna skończona liczba sposobów, w jakie możesz atakować swoje mięśnie i w końcu wybierasz te, które służą ci najlepiej.
Wielu zawodowców popada w pewnego rodzaju rutynę trenowania, jednak z powodu tego, że mięśnie szybko przyzwyczajają się do wykonywanych ruchów, kulturyści powinni mieć zwyczaj wprowadzania w codzienne ćwiczenia czegoś odmiennego. Jest wiele okazji, aby spróbować niemalże wstrząsowych metod doprowadzających mięśnie do całkowitego wyeksploatowania. Dla mnie szczególnie potrzebne bywa to w przypadku nóg, które zawsze były oporną grupa mięśniową.
W przeszłości rozmyślnie połączyłem pewne popularne techniki trenowania łącznie z seriami liczącymi po 40, 50, a nawet 60 powtórzeń, po to aby poruszyć mięśnie nóg. Kluczowym czynnikiem jest to, żeby trening był wyniszczający. Ostatnio zrobiłem coś zupełnie innego w ćwiczeniu nóg, co ostatecznie dowiodło, że mój trening stał się niczym „terapia wstrząsowa". Niszczycielska siła wykonywanych serii dała mi efekty trudne do wyobrażenia.
Po rozgrzewce, ja i mój partner, który jest w tym przypadku potrzebny, wykonujemy pięć ogromnych serii składających się z wyprostów nóg na maszynie, wyciskania nogami i dwóch rodzajów przysiadów. Te cztery ćwiczenia wykonuje się bez odpoczynku.
Czy to działa? Nie oczekujcie, że będziecie trenować tymi samymi co do niedawna ciężarami. Będą większe, a więc nie przychodźcie do klubu w godzinach największego tłoku, bo będziecie potrzebować więcej przyrządów.
Zaczynamy od rozgrzewki. W tym celu wykonuję trzy serie wyprostów na maszynie do 45 powtórzeń, aż mam pewność, że moje kolana są dokładnie rozgrzane. Pierwszą wielką serię rozpoczynamy od 25 wyprostów nóg na maszynie. Każdy ruch ma wywoływać pełne napięcie mięśni, a obciążenie musi być tak dobrane, aby wykonać tylko 25 powtórzeń. Gdy tylko skończymy, przechodzimy od razu do wyciskania nogami dla dalszych 25 razy. W tym ćwiczeniu także ważny jest powolny sposób wykonywania z pełnym napięciem mięśni. Następnie wykonujemy porcję 15 przysiadów. Jest to jedyne ćwiczenie, w którym nie chcę pomocy partnera, ponieważ może być to niebezpieczne. Ostatnimi ruchami są przysiady bez obciążenia. Wykonujemy je wspierając pięty na 10-cio kilogramowych talerzach. W tym ćwiczeniu łapiemy za ręce partnera i robimy 45 ruchów. Po 25 powtórzeniach pomoc partnera może stać się nieodzowna do tego stopnia, że walczyć będziemy z ciężarem własnego ciała jedynie podczas ruchu do dołu. Po skończeniu takiej pierwszej superwielkiej serii możecie mieć nawet kłopoty ze staniem, a jeszcze czekają was cztery takie.
Teraz ćwiczy wasz partner. To szansa, aby kilka minut odetchnąć. W następnej serii będziecie już nieco słabsi, więc możecie zmniejszyć obciążenie. Nie starajcie się pokonywać większych ciężarów, bo odbije się to niekorzystnie na celu tego treningu. Kiedy ja ćwiczę to obciążenie w ostatniej serii przy prostowaniu nóg na maszynie wynosi ok. kilogramów. Podczas wyciskania nogami ma obu stronach maszyny zaledwie po trzy 20-kilogramowe talerze (normalnie potrafię ćwiczyć kiedy jest ich w sumie 20, czy nawet 24), w trakcie przysiadów sztanga waży zaledwie 60 kg. To daje wyobrażenie jak mnie wypompowuje taki trening, w którego końcówce stać mnie jedynie 20 przysiadów bez obciążenia.
Widok zawodowego kulturysty borykającego się z ciężarami dla początkujących może rozśmieszyć, ale tak mnie wyczerpuje. Możecie mnie nazwać jak chcecie. Następnego dnia po takim treningu czuję zmęczenie w nogach, ale po kolejnej dobie jestem strasznie obolały. Nogi bolą tak, że trudno chodzić po schodach, ale i tak codziennie o 4:30 rano wychodzę na siłowy spacer, który pozwala przyspieszyć regenerację zbolałych mięśni. Wszystko zależy od indywidualnych uwarunkowań, czy np. po takim „wstrząsowym" treningu nie należy się kilka dodatkowych dni odpoczynku.
Możecie trenować w powyżej opisany sposób co czwarty, lub co piąty tydzień, aby wytworzyć w mięśniach nowe bodźce, ale nie róbcie tego za każdym razem, gdy będziecie ćwiczyć nogi. Kombinacja wszystkich rodzajów treningów, łącznie z ćwiczeniami z dużymi ciężarami, to jest wszystko co w efekcie prowadzi do wzrostu mięśni. Kiedy potrzebujesz pobudzenia i wstrząsu to ten trening przynosi efekty. Ćwicząc w ten sposób dowiesz się co masz robić i ile jesteś w stanie znieść. Ta jakość trenowania wyróżnia najlepszy kulturystów od reszty pakerów.
Źródło www.paker.prv.pl
W życiu piękne są tylko chwile..