Sekcje sztuk walki w 90% są udziwnionymi tworami dającymi ćwiczącym błędne przekonanie, że coś umieją, że ich "systemy" to specjalnie dopasowane i śmiertelne zestawy technik.
Założycielom szkół chodzi bowiem o osiągnięcie tylko jednego celu strategicznego - kasy.
Nie jest to uwaga gołosłowna - piszę ją po 15 latach obserwacji szkół walki i opłakanych zwykle efektów ich edukacji.
Jeśli sztuki walki są skuteczne, to dlaczego przeciętny zakapior jest równie skuteczny?
Albo przeciętne zakapiory dziedziczą w genach sztuki walki, albo sztuki walki to wymysł...
Jestem za tym ostatnim.