Nazywam się Janusz i sprawę mam. Dajcie linka do jakiegoś specyfiku, żebym mógł nadal mógł normalnie jeść,ale zacząć wreszcie tracić na wadze. Próbowałęm już wszystkiego, tabletki, syropy,maście,okłady,odżywki i waga cały czas w górę. Zwiększyłem częstotliwość planek dynamicznych, też nic. Zacząłem więcej pić - to samo. Już naprawdę nie wiem co robić, na siłownię nie chodzę bo nie chcę wyglądać jak Arnold no i boję się odcisków. Ewentualnie więc mogę robić tylko ćwiczenia, które do tego nie doprowadzą. Dietę mam dopiętą, średnio 10k kalorii, makrosy też bo: jest tłusto(tłuszcze) mącznie(węgle też) a ciasta tylko z masą na jajkach(białko). Nic to nie daje, nadal tyję. Sznurówki muszą mi dzieci wiązać, żona pomaga mi się ubierać i rozbierać a wstaję wcześnie do pracy i muszę ją budzić, przecież nie pójdę na waleta do roboty. Małego widziałem ostatni raz kilka lat temu i to tylko dlatego, że po wskoczeniu do jeziora zdarło mi gacie więc zobaczyłem jego odbicie w wodzie. Nie mogę tak nadal żyć. Pomożecie?
...
Napisał(a)
Witam
Nazywam się Janusz i sprawę mam. Dajcie linka do jakiegoś specyfiku, żebym mógł nadal mógł normalnie jeść,ale zacząć wreszcie tracić na wadze. Próbowałęm już wszystkiego, tabletki, syropy,maście,okłady,odżywki i waga cały czas w górę. Zwiększyłem częstotliwość planek dynamicznych, też nic. Zacząłem więcej pić - to samo. Już naprawdę nie wiem co robić, na siłownię nie chodzę bo nie chcę wyglądać jak Arnold no i boję się odcisków. Ewentualnie więc mogę robić tylko ćwiczenia, które do tego nie doprowadzą. Dietę mam dopiętą, średnio 10k kalorii, makrosy też bo: jest tłusto(tłuszcze) mącznie(węgle też) a ciasta tylko z masą na jajkach(białko). Nic to nie daje, nadal tyję. Sznurówki muszą mi dzieci wiązać, żona pomaga mi się ubierać i rozbierać a wstaję wcześnie do pracy i muszę ją budzić, przecież nie pójdę na waleta do roboty. Małego widziałem ostatni raz kilka lat temu i to tylko dlatego, że po wskoczeniu do jeziora zdarło mi gacie więc zobaczyłem jego odbicie w wodzie. Nie mogę tak nadal żyć. Pomożecie?
Nazywam się Janusz i sprawę mam. Dajcie linka do jakiegoś specyfiku, żebym mógł nadal mógł normalnie jeść,ale zacząć wreszcie tracić na wadze. Próbowałęm już wszystkiego, tabletki, syropy,maście,okłady,odżywki i waga cały czas w górę. Zwiększyłem częstotliwość planek dynamicznych, też nic. Zacząłem więcej pić - to samo. Już naprawdę nie wiem co robić, na siłownię nie chodzę bo nie chcę wyglądać jak Arnold no i boję się odcisków. Ewentualnie więc mogę robić tylko ćwiczenia, które do tego nie doprowadzą. Dietę mam dopiętą, średnio 10k kalorii, makrosy też bo: jest tłusto(tłuszcze) mącznie(węgle też) a ciasta tylko z masą na jajkach(białko). Nic to nie daje, nadal tyję. Sznurówki muszą mi dzieci wiązać, żona pomaga mi się ubierać i rozbierać a wstaję wcześnie do pracy i muszę ją budzić, przecież nie pójdę na waleta do roboty. Małego widziałem ostatni raz kilka lat temu i to tylko dlatego, że po wskoczeniu do jeziora zdarło mi gacie więc zobaczyłem jego odbicie w wodzie. Nie mogę tak nadal żyć. Pomożecie?
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Dziękuję Ci Krzysztof Piekarz za odpowiedź, chociaż bardzo oschła. W linku brak konkretów, tylko jakieś diety a tą pisałem już, że mam dopietą. Poza tym wyglądasz prawie jak Arnold a to mi nie pasuje, więc nie posłucham Twojej porady.
Ktoś jeszcze?
Ktoś jeszcze?
3
...
Napisał(a)
dawaj foty, tylko niech Ci żona gacie jakieś naciągnie
zobaczymy jak mocno pojechałeś, poznęcamy się trochę a później pewnie dopniemy miskę trochę bardziej
zobaczymy jak mocno pojechałeś, poznęcamy się trochę a później pewnie dopniemy miskę trochę bardziej
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
kabo9Ty to jednak nie tylko żywieniowy ale prawdziwy talib jesteś!dawaj foty, tylko niech Ci żona gacie jakieś naciągnie
zobaczymy jak mocno pojechałeś, poznęcamy się trochę a później pewnie dopniemy miskę trochę bardziej
fan tytuł częściowo nieprawdziwy! Lubisz ćwiczyć!
3
...
Napisał(a)
plecak dobry, przody słabo bo benclok klatę wyprzedził, ale mięcha siedzi więc jak przypilnujesz to będzie dobrze
tak jak napisałem wcześniej, zacznij ważyć, notować wszystkie posiłki i wpisuj tu, a później się zobaczy
natomiast 20kg to nie jest mało, tak do końca roku trzeba rozplanować
podawaj też kiedy był trening,
no i ogólnie napisz jak zamierasz trenować, ile dni w tygodniu i o której godzinie ;), w garażu czy na siłowni?
tak jak napisałem wcześniej, zacznij ważyć, notować wszystkie posiłki i wpisuj tu, a później się zobaczy
natomiast 20kg to nie jest mało, tak do końca roku trzeba rozplanować
podawaj też kiedy był trening,
no i ogólnie napisz jak zamierasz trenować, ile dni w tygodniu i o której godzinie ;), w garażu czy na siłowni?
...
Napisał(a)
kabo9Zaraz poznać fachowca.plecak dobry, przody słabo bo benclok klatę wyprzedził, ale mięcha siedzi więc jak przypilnujesz to będzie dobrze
tak jak napisałem wcześniej, zacznij ważyć, notować wszystkie posiłki i wpisuj tu, a później się zobaczy
natomiast 20kg to nie jest mało, tak do końca roku trzeba rozplanować
podawaj też kiedy był trening,
no i ogólnie napisz jak zamierasz trenować, ile dni w tygodniu i o której godzinie ;), w garażu czy na siłowni?
Pokażesz się na MPJiW w Mrozach?
3
...
Napisał(a)
ojan
fan tytuł częściowo nieprawdziwy! Lubisz ćwiczyć!
Racja, jest pan w stanie usunąć tę część z tytułu?
kabo9plecak dobry, przody słabo bo benclok klatę wyprzedził, ale mięcha siedzi więc jak przypilnujesz to będzie dobrze
tak jak napisałem wcześniej, zacznij ważyć, notować wszystkie posiłki i wpisuj tu, a później się zobaczy
natomiast 20kg to nie jest mało, tak do końca roku trzeba rozplanować
podawaj też kiedy był trening,
no i ogólnie napisz jak zamierasz trenować, ile dni w tygodniu i o której godzinie ;), w garażu czy na siłowni?
Po cichu liczyłem na koniec roku, więc mnie nie załamałeś.Pewnie ze 3kg to do Poniedziałku spadnie od samego tricku "żryj mniej" więc coś w kole 17kg wyjdzie (a może zbyt optymistyczne mam przeczucia).
Zapisywać będę nie ma boja, wagę tylko muszę poszukać (ta waga to najgorsza część programu ale jak mus to mus).
Treningi będą wieczorami, na siłce, tylko następny tydzień w ramach przeprosin ze sztangą w garażu. Widzi mi się białkowo tłuszczowo do popołudnia potem pula węgli. Będzie?
Trening na siłce, bo co prawda na trening w garażu złego słowa nie dam powiedzieć, ale na redukcyjne harce się nie nadaje, za mało miejsca i szpeju. Jak już pisałem w drugim dzienniku, 3-4 razy w tygodniu, wielostawy a'la FBW. W zamyśle mam zrobić z siadów i MC konie pociągowe, czyli na każdym treningu a do nich na zmiane klata/plecy/barki no barki akurat z bicem i tricem. Musi tak być bo bary mam w tyle i siłowo i wyglądowo więc trzeba je bardziej na serio potraktować. Po każdym siłowym chomik a i orbi w domu przeniosłęm dzisiaj do konserwatorium, to będzie można trachać oglądając telewizję w dni bez siłki (ale to się jeszcze zobaczy razczej nie od razu) Acha, nie planuje progresować tylko ciężarem, mniej więcej budiet tak: siad 3x10 ze stówką, to na następnym 4x a potem pięć x, i dopiero dodanie ciężaru i apiat od nowa. To teoria dla siadów. W MC 10ki mi się nie widzą, tu bardziej myślę o cyfrze np 30 repsów ma być zrobione w jakiejkolwiek konfiguracji - po prostu za duży szacunek mam do tego ćwiczenia, żeby z niego zabawy sobie urządzać.
A i białko muszę kupić, trzeba będzie coś do ogóra nagrać, żeby rabat wyszarpać Moglibyśmy na szybko jakiś prosty konkurs na 5ciu rozpisać, dacie mi wygrać i rabat będzie większy
Dzisiaj w garażu sztanga przywitała mnie straszliwym spojrzeniem, mało się nie posrałem w gacie. Ale przytuliłem, pogłaskałem, obiecałem poprawę i mi wybaczyłą. Same serie w związku z tym szły bardzo elegancko, ale w przerwach serce szukało drogi wyjścia z klatki piersiowej. Najzwyczajniej też i najprościej brakło pary na 3cie ćwiczenie, kondycha też w lesie (chociaż po prfawdzie to nigdy z tego lasu nie wyszła)
Kulturalnie i pieszczotliwie:
SQ 3x10x100
BP 3x10x80
Jak mnie jutro zakwasy nie zmogą to ruszę plecy
3
...
Napisał(a)
Dobra, my się jeszcze nie znamy, ale zrób tak, pływanie 3.8, rower 180, bieganie 42 - w takie dni możesz jeść do woli
1
PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s
...
Napisał(a)
Ronin78Dobra, my się jeszcze nie znamy, ale zrób tak, pływanie 3.8, rower 180, bieganie 42 - w takie dni możesz jeść do woli
Witam kolegę w moim dzienniku. Pływać nie umiem, rower mi zayebali a biegać nie mam gdzie bo pełno psów bez łańcuchów po parafii lata. Ale dzięki za poradę
3
Poprzedni temat
OSK sierpień : 7 Zadanie--przenosy drążka zza kark leżąc
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- ...
- 42
Następny temat
OSK 8 Zadanie- back level z ugiętymi kolanami
Polecane artykuły