Jak powszechnie wiadomo smażenie jest złe. W procesie tym dzieją się różne magie z dobrymi tłuszczami, które pod wpływem procesu smażenia przechodzą na ciemną stronę mocy.
Problem wynika to z konieczności używania dużych ilości tłuszczu w procesie smażenia. Generalnie przegrzany tłuszcz wnika w smażone potrawy i razem z nimi dostaje się do naszego organizmu.
Co możemy jednak zrobić gdy chcemy przygotować smażone mięcho, a jednocześnie chcemy uniknąć dużej ilości tłuszczu?
Metody są dwie. Pierwsza to dobrze wyposażona kuchnia w której znajdują się naczynia do gotowania "beztłuszczowego". Patelnia pokryta teflonem z grubym dnem jest idealna.
Co jednak gdy jesteśmy biednym studentem i mamy skromny budżet, który i tak jest pożerany przez dietę, suplementy i koszty siłowni?
Drugą metodą jest odpowiednie użycie oliwy z oliwek. Zamiast wlewać oliwę na patelnię wystarczy patelnię posmarować oliwą.
Co jest potrzebne?
Ręcznik papierowy względnie szeroki pędzel o bardzo miękkim włosiu (tego pędzla używamy tylko do pracy w kuchni!!!).
Jak?
Bierzemy patelnię i wylewamy na nią 2 łyżeczki (nie łyżkę) oliwy następnie za pomocą złożonego ręcznika/pędzla rozsmarowujemy ją po całej powierzchni. Jak patelnia jest nagrzana to można złożyć ręcznik tak by był gruby. W tym wypadku nie lejemy oliwy na rozgrzaną patelaszkę, bo może zacząć się palić co objawi się gęstym dymem i sąsiadami wołającymi "Habemus Papam", ale nasączamy ręcznik oliwą i smarujemy patelnię.
W przypadku blachy z piekarnika postępujemy tak samo, ale dajemy łyżkę oliwy.
Na czym polega sztuczka (i dlaczego można olać kalorie z oliwy)? Otóż w procesie podgrzewania mięso "puści sok", czyli mieszankę naturalnego tłuszczu i wody. W tym czasie oliwa w dużej mierze odparuje. Zanim jednak odparuje to zapobiegnie przywieraniu mięsa przez pierwszy etap smażenia. Później rolę oliwy przejmuje naturalny tłuszcz. Najładniej widać to przy pieczeniu cyca na blasze. Płyn, który pozostaje nie jest pokryty tłustymi okami w praktyce czysta woda z niewielką ilością naturalnego indyczego tłuszczu.
Uwaga!
Jeżeli smarujemy rozgrzane naczynie łatwo można się poparzyć! Zatem uważać, bo poparzenie dłoni jest niby tylko powierzchowne, ale utrudnia późniejsze funkcjonowanie oraz trening (sprawadzone w praktyce).
Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania
Dziennik - http://www.sfd.pl/snorri1_/_Dziennik_osobnika_biurowego-t579616.html