Ruski Czołg w drodze na półmaraton

Witam wszystkich w nowym dzienniku.

Temat kraty na lato się zdezaktywował, kraty jak nie było tak nie ma

Jest nowy cel o którym od niedawna nieśmiało wspominam czyli pokonanie półmaratonu w mniej niż 2h 20min pod koniec maja przyszłego roku. Dokładna data jeszcze nie jest znana ale zakładam, że pozostało 46 tygodni. Głównie z tego powodu zakładam nowy dziennik bo jeśli by mi się to jakimś cudem udało to chciałbym mieć całość zebrane w jednym miejscu.
Cel poboczny ale i niezbędny do powyższego to redukcja jak największej ilości tłuszczu.

Plan na najbliższych 4-5 tygodni to dieta na poziomie około 2300kcal oraz 3 treningi marszowe, 3 treningi siłowe i 1-2 treningi rowerowe w tygodniu. W tym okresie chcę jak najwięcej zbić wagi. Po tym okresie zamienię marsz na marszobiegi i dołożę około 500 kcal.

Ważna kwestia - ten półmaraton wynika z zakładu z żoną więc jest dodatkowa spora motywacja ale też niepowodzenie będzie będzie miało dodatkowe konsekwencje dlatego proszę o wsparcie zarówno merytoryczne jak i mentalne.

Czołgu zaglądaj do nas. Ruszaj się jak najwięcej (choćby rekreacyjnie) , trzymaj michę to i smalcu trochę poleci a wtedy bieganie będzie łatwiejsze .

Dzień 1, 05-07-2017, środa

Musiałem się zając wieczorem synkiem więc pozostało mi go zapakować w wózek i ruszyć na spacer. Przy okazji sprawdziłem w jakim jestem miejscu z formą a raczej jej brakiem. Przeszedłem z wózkiem 9km w 1,5h, łydki bolą, pięta boli - jednym słowem jestem w lesie. Ale chyba najlepiej się startuje od 0

Nie bądź taki krytyczny. Pchałeś wózek, więc ręce zablokowane - a one bardzo pomagają. Łydka, pięta itd. zawsze coś boli jak pierwszy raz "nowy" typ ruchu... Nawet przy chodzeniu- w końcu to było 1,5h.

To był mój marsz! I mój czas!
Wózek raczej pomagał w szybkości
Mnie taki marsz jednak męczy. Staram się przebierać nogami jak najszybciej a i tak na 9,6km mam 100 minut.

Paatik

Nie bądź taki krytyczny. Pchałeś wózek, więc ręce zablokowane - a one bardzo pomagają. Łydka, pięta itd. zawsze coś boli jak pierwszy raz "nowy" typ ruchu... Nawet przy chodzeniu- w końcu to było 1,5h.

właśnie dlatego chcę kilka tygodni przemaszerować, żeby część bóli ustąpiła zanim w ogóle zacznę trucht. Ale też jakby nie patrzeć to jeśli ktoś ma problemy z 1,5h marszu to już jest jakiś lekki stopnień niepełnosprawności

ojan

To był mój marsz! I mój czas!
Wózek raczej pomagał w szybkości
Mnie taki marsz jednak męczy. Staram się przebierać nogami jak najszybciej a i tak na 9,6km mam 100 minut.

U mnie też ciężko o szybszy marsz. zaczynają mnie boleć piszczele i prawie z automatu przechodzę już do biegu

Dzień 2, 06-07-2017, czwartek
Czułem rano wczorajszy marsz ale tragedii nie ma.

Dzisiaj siłownia. Sprawnie poszło.

Mam pytanie do zorientowanych. Miałem dzisiaj rano okazje zmierzyć sobie cukier na czczo. Bałem się czy nie mam podwyższonego przy mojej masie a wyszło mi poniżej normy (56 mg/dL). Czy to normalne na restrykcyjnej diecie? Od ostatniego posiłku do pomiaru minęło 13h

Wynik cukru normalny.
Moja żona na całkowitej głodówce (tylko na wodzie) miała w granicach 90 (to też jest normalne . Zona nie jest cukrzykiem
W wątrobie masz zapasy i organizm sobie radzi - inni mogą opisać to bardziej naukowo

Pojedynczy wynik o niczym nie swiadczy. Ale jest nisko - organizm dąży do homeostazy - utrzymania stałego poziomu glukozy we krwi. Ten poziom to 100. Czyli żona Pana Jana była w normie - a u Ciebie u nisko. To było badanie aparatem czy normalne laboratoryjne ? Powtorzylabym i od razu z badaniem nie tylko cukru ale i insuliny.....

Dziękuję za pomoc i przepraszam za fałszywy alarm Wdarł mi się czeski błąd, wczorajszy wynik to 65 a nie 56. Natomiast dzisiaj rano, 9h po posiłku z 65gr węglowodanów był wynik 94mg/dL. Wygląda więc na to, że wczorajszy wynik lekko poniżej normy był spowodowany dietą. Niemniej jak już wskoczę na wyższy pułap kcal to trzeba będzie zrobić zestaw badań krwi.

DEMOTYWATOR !!
..... nie warto ! bola nogi ,rece .... wszystko !!!!!! bola nawet miesnie o istnieniu których nie mamy pojecia
Czolgu NIE BIEGAJ !!! juz jezdzisz na rowerku , a od tego tylko jeden krok do .... wiesz czego
Szajba juz tez zachorowal , a tylko sobie biegal Masti dobrze pisze !!! , a należy sluchac bardziej doswiadczonych

Kebul dobrze mówi . Bieganie to zło, po bieganiu nogi bolą i buty się szybciej zużywają