Płeć : kobieta
Wiek : 21
Wzrost : 168
Obwód klatki : 97
Obwód talii : 78
Obwód uda : 66
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : 40% :c
Aktywność w ciągu dnia: do października tylko babskie aktywności - sprzątanie, gotowanie. Potem studia
Uprawiany sport lub inne formy aktywności : codziennie ćwiczenia siłowe na inną partię mięśni, stretching
Odżywianie : zbilansowana dieta
Cel : redukcja, jędrne szczupłe ciało, płaski brzuch, tyłek jak z okładki, brak konkretnej wagi
Stan zdrowia : bardzo dobry
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : UNS Econo białko serwatkowe
Stosowane wcześniej diety: 300 kcal (ehe), kefirowa (ehe x2), głodówka (ehe x nieskończoność) zawalone south beach, zbilansowana
Jak widać, miałam małą przygodę z zaburzeniami odzywiania ale po miesiącach wyniszczania się dotarłam tylko do skinny fat, a później zaczęłam wędrówkę w górę wagi z 56kg do 72kg przerywaną nieudanymi dietami. No, ale teraz wzięłam się za siebie na powaznie.
Od dwóch tygodni dieta i ćwiczenia. I pytanie do Was, czy to ma rączki i nózki, oczy po tatusiu i tak dalej.
W związku z tym, ze nic nie robię w ciągu dnia tylko czytam, gotuje, sprzątam - jem między 1300-1600 kcal. Ale zastanawiam się czy lepiej nie schodzić ponizej 1500, skoro moje BMR wynosi 1537 kcal? Chciałabym odzyskać jakiś rozsądny metabolizm.
Jem zdrowo, staram się dostarczać więcej białka (ok 80g), a mniej węgli (ponizej 200), tłuszczowi się nie przyglądam, ale wychodzi średnio 55g. Piję herbatę zieloną. Warzywa, chude mięso, trochę owoców, jajka, chleb żytni, jogurty.
Powoli dorzucałam ćwiczenia, najpierw pół godzinki co drugi dzień, teraz od tygodnia codziennie robię ćwiczenia na konkretne partie mięśni, zwiększam długość treningu do 45min, skupiam się na technice, do tego rozciąganie po wszystkim 10min.
Docelowo chciałabym ćwiczyć godzinę siłowo i godzinę jogi, może uda mi się zmobilizować za jakiś czas do aerobów. Uczę się po trochu, bo zawsze byłam cholernym leniem w kwestii ćwiczeń. Nie wiem czy plan jaki sobie wymyśliłam jest ok.
Do tego dorzucam fotki i przepraszam za bałagan :E
Schudłam od 12.08 do tej pory 1kg i straciłam 3cm w brzuchu. Wydaje mi się, że to trochę mało. Czuję się jędrniejsza i zmieściłam tyłek w spodnie, w które go wcześniej nie mieściłam, ale po prostu już się martwię, że nigdy nie będę szczupła, bo za dużo żre, za mało robię w ciągu dnia i tak dalej.
Mam nadzieję, że chociaż trochę logicznie napisałam :v