Ze względu na mój wielki plan wystartowania w zawodach bikini fitness w 2015 roku, znany już na tym forum Adam Suker namówił mnie do założenia swojego dziennika treningowego :) Na początku trochę zszokowana, że w ogóle coś takiego jest ... ;P ale po zapoznaniu się z tematem uznałam, że jest to zaje*** motywacją dla mnie samej, że jednak ktoś interesuje się jak idą mi przygotowania i muszę zrobić trening i nagotować na następny dzień, bo wstyd będzie tutaj napisać, że jadłam jedzenie na wagę albo z KFC :P
No więc kilka słów o mnie....
Nazywam się Ania, miło mi Was wszystkich poznać :) swoją przygodę z siłownią zaczęłam dość niedawno, bo dokładnie 2.01.2014r. A jak to się dokładnie zaczęło? Otóż miesiącami przeglądałam strony internetowe z pięknymi fitness-modelkami, 'lajkowałam' zdjęcia wyrzeźbionych dziewczyn i zazdrościłam tego, jak świetnie wyglądają... aż w końcu... uznałam: "dlaczego siedzisz, oglądasz te dziewczyny żrąc czekoladę, zamiast ruszyć tyłek i zacząć tak wyglądać?!". No i zebrałam się z łózka do poczytania na temat siłowni, przerażona dźwiganiem ciężarów. Zanim jeszcze się na nią wybrałam, uznałam, że fajnie by było popracować nad kondycją żeby nie narobić sobie wstydu przed innymi, którzy biegają na bieżni i nawet się nie męczą, w związku z czym przez dwa miesiące uprawiałam tower running korzystając z okazji, że mieszkam w wieżowcu :) Co drugi dzień przebieżka kilka razy z 1 na 10 piętro spowodowała, że jak pierwszy raz robiłam siady to nikt nie mógł uwierzyć, że jestem taka silna :P
Więc do rzeczy ;) na internecie najpierw szukałam odpowiedniej siłowni, ponieważ nie jestem fanką Pure i tego typu klubów, zdecydowałam się na małą, ale klimatyczną siłownie Progress w Bytomiu. Później kolejna misja - czyli trener. Kiedy poznałam Rafała Kaczmarek, który do dzisiaj mnie prowadzi, od razu wiedziałam, że to jest to! No i ruszyłam na podbój wolnych ciężarów i dziwnych maszyn :P Ze strony Rafała już w tym roku w lutym padł pomysł abym wystartowała na debiutach 2014, ale ja uznałam, że to za szybko, że jakoś muszę wyglądać zanim pokaże się innym ;) Rozpisano mi trening, motywowano do ćwiczeń, a dodatkowo Krzysztof Wilk - swoją drogą świetny dietetyk i człowiek ułożył mi dietę. Przez kilka miesięcy brałam również udział w zajęciach hardstyle kettlebels, co swoją drogą gorąco polecam, bo kettle dają porządny wycisk!
..i tak od stycznia do dzisiaj moja waga wzrosła z 49kg do 56kg. Wszystkie koleżanki były zdziwione, że robię 'masę' i że jak można specjalnie 'tyć' i przybierać na wadze, a ja zadowolona jadłam i rosłam w sile :P
Od dwóch tygodni zaczynam redukować tłuszczyk.
Mój wzrost to 167 cm, waga 56 kg aktualnie, poziom tkanki tłuszczowej 20% - wiem dość sporo jest do zrzucenia.
Aktualnie ze względu na charakter pracy trenuję siłowo 3/4 razy w tygodniu, po każdym treningu około 30 min biegania na bieżni. W dni nietreningowe również nie unikam biegania czy chodzenia na steperze :)
Obecna dieta: 1500 kcal
1 posiłek: 20g/ 40g/ 10g
2 posiłek 10g/ 40g/ 5g
3 posiłek 20g/ 40g /5g
TRENING
4 posiłek 10g/ 40g /10g
5 posiłek 20g/ 0g / 10g
No i to chyba byłoby na tyle... więcej grzechów nie pamiętam :P
Zapraszam serdecznie do obserwowania, komentowania i wzajemnego motywowania! No i dołączam kilka zdjęć, trochę niewyraźnych, ze względu na jakoś aparatu telefonicznego i światło, jak będą warunki zrobię lepsze ;)
Zapraszam do mojego DT
http://www.sfd.pl/Debiuty_bikini_fitness_2015__przygotowania_do_startu-t1063352.html#post6