Aktualnie wychodzę z deficytu kalorycznego po redukcji, więc ilość kalorii może razić w oczy :).
Moim celem jest złapanie paru kilogramów bez zbędnego zalania tłuszczem, tzw. leangains, o ile oczywiście to możliwe. Proszę o ocenę mojej przykładowej rozpiski diety - z dnia treningowego i nietreningowego.
Aktualnie jem 2300kcal, mam zamiar podbijać bilans o 100kcal tygodniowo, następnie utrzymywać wzrost wagi na poziomie 0,5kg przez 2 tygodnie. Jeżeli chodzi o jedzenie, staram się urozmaicać źródła węgli , tak więc nie skupiam się tylko na ryżu. Z kolei źródła białka, ze względu na finanse, to najczęściej "ścinki z kurczaka", podroby, ryby itd. O monotonii mowy być nie może. :)
Aktualnie trening siłowy to Bill Starr 5x5 pon-śro-pt i interwały we wtorek. Mam zamiar dołożyć jeszcze jeden trening interwałowy w soboty.
Czy dobór treningu, diety, sposobu zwiększania kalorii przyniesie efekty, jakich się spodziewam?
I jeszcze czy taki sposób rotacji węglowodanami jest prawidłowy, czy może skupić się tylko na zmianie ilości węgli, zostawiając ilość tłuszczy i białka na tym samym poziomie każdego dnia?
Czekam na odpowiedź,
Pozdrawiam
Narazie stosuję IF 18 godzin postu i 6 jedzenia, ale mam zamiar dojść w miarę dokładania kcal do 10 lub 12 godzin jedzenia.
Trening robię po pierwszym posiłku, ze względu na samopoczucie.
Co do diety, nie wpisuję warzyw do bilansu dziennego, ale jest ich, wydaje mi się, wystarczająco dużo - do każdego posiłku jem zawsze około 200-400 g warzyw. Najczęściej są to pomidor, marchew, ogórek, fasola, sałata, kapusta, kalafior, brokuł, szczypior, cebula.
Zmieniony przez - Pogosek w dniu 2013-07-24 18:26:39