4 tygodnie na IF'ie i FBW. Czas na zmiany?

Dzięki Panowie, połechtaliście trochę moje ego. ;))

Kaloryczność zostawię na tym samym poziomie - czyli 2100-2200 kcal. Kusi mnie, żeby w DT dać 40% z białka, 30% z węgli i 30% z tłuszczu. W DNT bez zmian - 40% z Białka, 20% z Węgli i 40% z Tłuszczy.

W niedzielę będzie to 6 tygodni - zostało mi dość spory kreatyny Universala i chcę się Was zapytać czy można pociągnąć jeszcze przez 2 tygodnie jej przyjmowanie czy zgodnie z zaleceniami przerwać po okresie 6 tygodni na przynajmniej te 2 tygodnie. Bez uszczerbku na zdrowiu rzecz jasna.

Tak samo z białkiem, szkodliwe będzie dla zdrowia gdybym kupił jeszcze jedno opakowanie i przyjmował z 2 tygodnie dłużej?


Domer - czy mógłbyś mi polecieć jakiś trening siłowy, zamiast tego FBW z którego korzystam do tej pory?

Możesz spokojnie zrobić 8tyg cykl kreatynowy. Jednak następnym razem pamiętaj, że jest to dział pod patronatem firmy Scitec i jeżeli już to pytaj o produkty tej firmy. Jak jesteś osobą zdrową to kreatyna czy zwiększona ilość białka w diecie nie wpłynie negatywnie na zdrowie. Co innego w przypadku marskości wątroby czy niewydolności nerek. Wtedy trzeba uważać.

Od treningu są tu inni koledzy. Pewnie coś napiszą niedługo.

Okey Domer, będę pamiętał. Scitec - mam Wasze próbki odżywek białkowych. Pozdrawiam!

Zmieniony przez - crytek w dniu 2013-07-12 14:24:56

Domer, a powiedz mi jeszcze jedną rzecz.

Nie wiem dokładnie jak to się nazywa z angielskiego (jakoś na R), ale z tego co pamiętam to chodzi w tym oto, żeby przed nowym startem cyklu zrobić takie jakby doładowanie - tzn. złamać dotychczasową barierę kaloryczną - podbić ją znacznie. Oczywiście w miarę zdrowymi produktami, a nie mc'donaldem.

W praktyce to wygląda chyba tak, że dzisiaj jem normalnie z postem, jutro to samo, ale w niedzielę np. jem przez cały dzień - bez postu zdecydowanie więcej, a od poniedziałku znowu post i powrót do kaloryczności 2100-2200.

Refeed ?

Dzięki, o tym mówiłem. Refeed.

Szczerze powiedziawszy dzisiaj poczułem delikatnego doła psychicznego i ograniczenie. Ograniczenie wynikającego z tego tytułu, że od tych 6 tygodni może życie w dużej mierze zaczęło się kręcić wokół treningów i odżywiania. Ta świadomość, że masz o tej 16;00 trening siłowy i przez resztę dnia musisz jeść. Gdzie tutaj miejsce na jakiś wypad wieczorny? Nie jestem zwolennikiem upychania w siebie max jedzenia w jednym posiłku, byleby zjeść całe zapotrzebowanie na dany dzień. Wolę zdecydowanie rozbić to na 2-3 posiłki. Z reguły 3.

Zastanawiam się jak teraz to sensownie rozwiązać, żeby móc sobie pozwolić na więcej luzu i spontanu. Na zasadzie, że wstaję rano i mam ochotę jechać na basen to po prostu jadę. Mam ochotę wyskoczyć wieczorem z pupą to to robię - jednocześnie wiedząc, że wszystko idzie swoim torem.

Widzę dwa rozwiązania:
1) Przesuwam post i okno tak, że trening mam z rana i jem np. do 18
2) Robię treningi na czczo, a przez resztę dnia po prostu zjadam swoje zapotrzebowanie. - Czyli de facto odchodzę od założeń IF.

Kolejną przeszkodą jest dla mnie to, że jak jem na noc to mam ujowy sen.

Niestety wszystko ma swoje zalety jak i wady. Sam musisz zdecydować jak będzie Ci najwygodniej.