SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

PUCHAR ŚWIATA STRONG MAN - RELACJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

temat działu:

Aktualności - Sporty Siłowe

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 4324

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51559 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
PUCHAR ŚWIATA STRONG MAN - INOWROCŁAW
WIELKI TRIUMF POLSKICH SIŁACZY

Puchar Świata Strong Man, rozgrywany w Inowrocławiu,
przyciągnął do hali Ośrodka Sportu i Rekreacji, komplet prawie
2 tysięcy kibiców. Oglądali oni pasjonujące widowisko. Przed
zawodami dużo mówiło się o szansach poszczególnych zawodników.
Faworytów upatrywano w trójce: Zydrunas Savickas (Litwa), Hugo
Girard (Kanada) i Jarosław Dymek (Polska). Walkę o zwycięstwo
zapowiadał także mistrz świata z 2000 roku, Janne Virtanen z
Finlandii. Dla niego, start w Inowrocławiu, był pierwszym od
wrześniowych mistrzostw świata w Malezji, kiedy to doznał
kontuzji nogi. Jak się później okazało Virtanen był największym
pechowcem zawodów.
- Jestem w bardzo dobrej formie i wiem, że jestem dzisiaj w
stanie wygrać. Wszystko zależy od tego, na jakim etapie
przygotowań do sezonu są rywale. Czarnym koniem zawodów może
być jednak Robert Szczepański, ktory startuje przed własną
lokalną publicznością - mówił przed zawodami Jarosław Dymek.
Już pierwsza konkurencja pokazała, że Dymek znajduje się w
wyśmienitej formie. Konkurencja ta polegała na wrzuceniu trzech
worków (każdy ważył 100 kg) na podest a potem na przeniesieniu
na dystansie 15 metrów kowadła ważącego 170 kg. Jarek
zdeklasował wręcz rywali, bijąc następnego w kolejności
Zydrunasa Savickasa aż o 2 sekundy. Drugi z Polaków, Robert
Szczepański, rozpoczął zawody trochę stremowany. Przy
przenoszeniu kowadła popełnił bardzo prosty błąd i w efekcie
ukończył tę konkurencję na piątym miejscu. Potem, z każdą
kolejną konkurencją było już znacznie lepiej.
Spacer farmera, to klasyczna konkurencja polegająca na
przeniesieniu na jak największą odległość dwóch walizek o wadze
120 kg każda. Bardzo wysoko poprzeczkę zawiesił rywalom Robert
Szczepański uzyskując wynik 69,14 m. O ponad 6 metrów dalej
poszedł jednak Raimonds Bergmanis (Łotwa, na codzień pracuje
jako trener oddziałów antyterrorystycznych), ale wszystkich
zdeklasował Janne Virtanen. Wynik 94,15 m kompletnie zaskoczył
nie tylko rywali i publiczność, ale także samego Virtanena.
- Nie spodziewałem się, że mogę uzyskać aż tak dobry rezultat.
To dopiero mój pierwszy start po kontuzji. Czuję głód dźwigania
i sportowej rywalizacji, ale muszę uważać na zdrowie - mówił
sympatyczny Fin.
Jak się chwilę później okazało obawy Virtanena nie były
pozbawione podstaw. Odezwał się ból w dolnej części pleców. Fin
nie chciał się jednak wycofać i postanowił stoczyć heroiczną
walkę z bólem. Wielką chęć na poprawienie wyniku reprezentanta
Finlandii, a także rekordu Polski w tej konkurencji należącego
do Mariusza Pudzianowskiego (95 metrów), miał Jarek Dymek.
Zaczął bardzo dynamicznie, ale doszedł tylko do 80 metra, co
było drugim wynikiem. Jarek tym samym umocnił się na
prowadzeniu w klasyfikacji generalnej i wyprzedzał Virtanena,
Bergmanisa i Savickasa.
Trzecia konkurencja, czyli martwy ciąg, stała na bardzo wysokim
poziomie. Po 14 powtórzeń uzyskali Rene Minkvitz (Dania, na
codzień pracujący jako strażnik więzienny), Zydrunas Savickas
(Litwa, wicemistrz świata strong man) oraz Robert Szczepański.
Minimalnie, o jedno powtórzenie lepszy był jednak Bergmanis.
Najwięcej braw od inowrocławskiej publiczności zebrał jednak
Jarek Dymek. Przy ogłuszającym dopingu podniósł 330 kg aż 16
razy a rywale tylko z niedowierzaniem i rezygnacją kręcili
głowami.
- To niewiarygodne. Ależ on jest silny. Jak tak dalej pójdzie
to wszystkich nas zdeklasuje - mówił siłacz z Syrii Simon
Sulaiman.
Przy tej konkurencji bardzo wzruszający moment przeżył Janne
Virtanen. Mimo kontuzjowanych pleców bardzo chciał
zaprezentować się kibicom. Niestety nie był on w stanie
ukończyć konkurencji. Obiektywna publiczność nagrodziła Fina za
ambicję i wolę walki owacją na stojąco. To tak bardzo wzruszyło
Virtanena, że postanowił wystartować jeszcze w następnej
konkurencji, jaką było trzymanie beczek (2x175 kg) na czas.
Widać było, że były mistrz świata walczy z ogromnym bólem. Ta
konkurencja zakończyła się generalnym triumfem Polaków.
Szczepański wzniósł się na wyżyny swoich możliwości i uzyskał
czas 22,46 sek. O półtorej sekundy lepszy był Jarosław Dymek.
Tutaj najwięcej stracił Savickas. Czas niewiele ponad 7 sekund
pozwolił mu na zajęcie dopiero 7 miejsca.
Po czterech konkurencjach na pierwszym miejscu w klasyfikacji
generalnej plasował się Dymek z dorobkiem 31 punktów. Polak,
nad drugim Bergmanisem, miał aż 9 punktów przewagi. W tym
momencie wiadomo było, że tylko jakaś katastrofa może odebrać
końcowe zwycięstwo siłaczowi z Malborka. Na trzecie miejsce
awansował Szczepański, który miał punkt straty do Łotysza i 3
punkty przewagi nad czwartym Savickasem. Zapowiadała się więc
pasjonująca walka o miejsca drugie i trzecie. Z walki tej, po
wyciskaniu na barki stojąc (150 kg), odpadł Savickas. Tylko 9
powtórzeń i odległa lokata. Tyle samo miał Szczepański a
zaskoczeniem były tylko trzy powtórzenia Bergmanisa. Robert nie
tylko więc obronił trzecie miejsce, ale udało mu się awansować
na drugą pozycję. A konkurencję tą wygrali Hugo Girard (Kanada)
i Jarosław Dyemk - obaj wycisnęli ten ogromny ciężar po 14
razy. Tym samym Jarek zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji
generalnej. Jego przewaga nad kolegą z reprezentacji była tak
duża, że w zasadzie nie musiał już brać udziału w ostatniej
konkurencji, którą było wnoszenie na pięciostopniowe schody
trzech ciężarów (185, 225, 250 kg). W bezpośredniej walce o
trzecie miejsce Bergmanis zdecydowanie wygrał z Savickasem,
uzyskując jednocześnie najlepszy rezultat. W ostatniej parze
zmierzyli się Szczepański z Dymkiem. Wygrał ten pierwszy, co
pozwoliło mu obronić drugie miejsce.
Puchar Świata Strong Man stał na bardzo wysokim
poziomie. Zawodnicy udowodnili, że na początku sezonu są w
bardzo wysokiej formie. Niespodzianką in plus była rewelacyjna
forma Roberta Szczepańskiego, który udowodnił, że z powodzeniem
może rywalizować z najlepszymi na świecie. Niespodzianką in
minus była słaba forma Hugo Girarda.
- Nie zdążyłem dojść do siebie, po bardzo męczącej, trwającej
prawie 30 godzin podróży. Ale muszę przyznać, że nawet
wypoczęty, nie miałbym szans podjąć rywalizacji z Jarkiem,
Robertem i Raimondem. Byli dzisiaj nie do pokonania - mówił
sympatyczny Kanadyjczyk.
Atrakcją zawodów był pokaz w wykonaniu pierwszej w Polsce
strong woman. 21-letnia Aneta Florczyk z Malborka, przeniosła
walizki (2x65 kg) na odległość prawie 100 metrów. Ilkka
Kinnunen zapowiedział, ze Aneta wystąpi w zbliżających się
mistrzostwach Europy.
Jakub Jakubowski
Rzecznik prasowy Federacji Strong Man Polska
Tel 0502 572 304
Wypowiedzi po zawodach

Jarosław Dymek: Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa.
Wiedziałem, że jestem w bardzo dobrej formie i liczyłem na
zwycięstwo. W najbardziej optymistycznych snach nie wierzyłem
jednak, że mogę wygrać aż tak zdecydowanie. Mam nadzieje, ze
ten występ będzie dobrym prognostykiem na przyszłość. Chciałem
podziękować przede wszystkim publiczności, która zgotowała mi
świetne przyjęcie i żonie Dorocie. Najwięcej kłopotów sprawiło
mi chyba trzymanie beczek. Były bardzo ciężkie, w dodatku nie
można było używać pasków na nadgarstki. Czy w ostatniej
konkurencji odpuściłem Robertowi? Byłem bardzo zmęczony a
Robert dał z siebie wszystko. I niech tak zostanie. W tym roku
chciałbym przede wszystkim dobrze zaprezentować sie w
Mistrzostwach Świata, które odbędą się we wrześniu w Las Vegas.
Chcę także ponownie wygrać cykl Pucharu Polski.
Robert Szczepański: nawet trudno opisać jak jestem szczęśliwy.
Sukces ten dedykuję mojej żonie, która jest dla mnie prawdziwym
oparciem. To drugie miejsce pozwoliło uwierzyć mi we własne
możliwości. Teraz do każdego kolejnego startu będę podchodził z
jeszcze większą swobodą. Pozostaję jednak realistą i wiem, że
czeka mnie jeszcze dużo pracy, aby dorównać tym najlepszym na
świecie. Trzeba więc brać się ostro do roboty, aby być coraz
lepszym.
Raimonds Bergmanis: Cieszę się z trzeciego miejsca, choć mogło
być drugie. Straciłem tylko pół punktu do Roberta i pozostaje
lekki niedosyt. Zawaliłem jednak kompletnie wyciskanie na barki
i pretensje mogę mieć tylko do siebie. O tym czy Jarek odpuścił
ostatnią konkurencję Robertowi, aby ten wygrał ze mną, wcale
nie myślę. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Robert był
minimalnie lepszy i wygrał zasłużenie. Ja udowodniłem, że mimo
37 lat wciąż jestem w wysokiej formie.
Zydrunas Savickas: Liczyłem na lepszy wynik, ale rywale dzisiaj
byli lepsi. Nie poszło mi w trzymaniu beczek i to zaważyło na
wyniku. Nie przejmuję się jednak, bo wstydu nie przyniosłem.
Szczyt fotmy szykuje na wrzesień, gdyż zamierzam zabrać
Mariuszowi Pudzianowskiemu tytuł mistrza świata.
Rene Minkvitz: Nie jestem jeszcze w najwyższej formie, dlatego
piąte miejsce bardzo mnie cieszy. Startuję w Polsce już po raz
piąty i muszę przyznać, ze tutaj bardzo mi się podoba.
Wspaniałe zawody, super publiczność.
Hugo Girard: Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Po prostu
dałem plamę i wstyd mi przed moją ulubioną, polską
publicznością. To mój czwarty występ w Polsce i jak na razie
najsłabszy wynik. Muszę tutaj szybko przyjechać ponownie i
zmazać plamę na honorze.
Janne Virtanen: Chyba prześladuje mnie jakieś fatum. Był to mój
pierwszy start po kontuzji nogi, a teraz przyplątała sie
kontuzja pleców. Mam nadzieję, że nie będzie to nic poważnego i
nie zakłóci to moich przygotowań do \mistrzostw świata.
Publiczność była wspaniała, dawno już nie dostałem owacji na
stojąco. Zapamiętam to bardzo długo. Dla takich kibiców warto
się poświęcać i przerzucać tony żelastwa na treningach.
Simon Sulaiman: Nie był to mój najlepszy występ. W Polsce
startowałem drugi raz i szczerze mówiąc liczyłem na więcej.
Rywale byli jednak nie do pokonania.
Wyniki końcowe

1. Jarosław Dymek (Polska) 44,4 pkt
2. Robert Szczepański (Polska) 33,5 pkt
3. Raimonds Bergmanis (Łotwa) 33 pkt
4. Zydrunas Savickas (Litwa) 27,5 pkt
5. Rene Minkvitz (Dania) - 23 pkt
6. Hugo Girard (Kanada) - 22,5 pkt
7. Janne Virtanen (Finlandia) - 18 pkt
8. Simon Sulaiman (Syria) - 12 pkt


to be, k****, or not to be?
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 14 Napisanych postów 958 Wiek 42 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 17700
Masz soga!
Pozdrawiam!


Pecuniae imperare non servire oportet
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 4054 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 10579
Szczepański: "Pozostaję jednak realistą i wiem, że
czeka mnie jeszcze dużo pracy, aby dorównać tym najlepszym na
świecie."

Na tyle, na ile znam Roberta, to będzie najlepszym strongmenem na świecie!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51559 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
p-aR-ker, życzę tego Szczepańskiemu, bo to naprawdę fajny chłop. Wiesz jednak doskonale, że same chęci i ciężki terning nie wystarczą do tego, aby być najlepszym na świecie. Trzeba mieć jeszcze odpowiednie predfyspozycje przede wszystkim genetyczne. Chociaż, jak kiedyś na zawodach w Finlandii rozmawiałem z Aholą, to mówił, że jemu też nikt nie wróżył wielkiej kariery. A tu proszę, kilkadziesiąt zwycięstw w Pucharze Świata i dwa tytuły mistrza świata. U niego, podobnie jak u Pudziana ogromną rolę odgrywają uwarunkowania genetyczne. Co do Roberta, to jemu potrzeba przede wszystkim doświadczenia. Jeśli będzie rugularnie startował na zawodach za granicą, to przy jego podejściu do treningu, bardzo szybko może być w światowej czołówce.
Czółko
*****************************************************************

to be, k****, or not to be?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 33 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 2065
Tylko 0.5 pkt przewagi Szczepanskiego, co nie oznacza, ze jest kiepski i "fartem wygral". Szczescie kazdemu jest potrzebne, w kazdym sporcie jaki w zyciu. Zawsze lepiej widywac taka mala przewage nad rywalem niz 0.5 punkta mniej & przegrywac "o wlos" ;)
Powodzenia dla Polakow w zawodach SM.

..expect the unexpected..

..expect the unexpected..

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 708 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 8607
sorry jesli troche off topic, ale nie wiecie gdzie moge znalezc szczegoly dotyczace kolejnych zawodow - w Podlesicach - 03.05.2003.
P.S.
jezeli mozna to prosze o link do oficjalnej strony

Nie ma tego zlego ... czego bym nie zrobil

Dobrze jest żyć, ale życ dobrze jest lepiej.

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

DZIS PYTON W TV!!!!!!!

Następny temat

26.IV Zamosć !!! Zapowiada sie niezle!!!!

WHEY premium