Święte słowa, wszyscy koksują!
Bo dzięki temu zwiększają swoje możliwości. Mogą przez dłuższy czas i częściej wykonywać intensywny wysiłek. Szkoda tylko, że jakoś nie pomaga to ich sercu (notabene najważniejszemu mięśniowi w ciele). Wykonuje ono setki i tysiące uderzeń, które wbrew pozorom wcale nie wpływają pozytywnie na jego długowieczność. Mam nadzieję, iż znane są wam takie hasła jak: zawał serca, udar serca itp? W wieku 30 lat jesteśmy u szczytu formy, mając lat 45 zostają z nas wraki ludzi. Bo chyba nie wierzycie w bajki, że Arnie nie koksił? Ta jego zastawka w sercu to zwykła choroba, co? Pomyślcie, lepiej żyć krótko a intensywnie, czy długo i średnio intensywnie?
Puff czy jak Ci tam, jeśli uważasz że nie znam się
na koksie, to czemu sam nie napisałeś czegoś mądrego? Cwaniak z ciebie i tyle, bo zaprzeczyć czy wyśmiać to potrafi byle dziecko, ale na mądrą argumentację to już nie każdego stać. I skoro uważasz, że podwórkowych domorosłych koksiarzy stać na lepsze środki niż meta czy omka, to znaczy, że z socjologią też żyjesz na bakier. A co wywołuje metanabol i jemu podobne, raz już pisałem. Pozdrowienia dla wszystkich "czyścioszków"
Michał W.