WIOSENNE PORZADKI - zabawa / start str24/ podsumowanie str35i36

kuszące

wez jak ja sobie mysle o piciu oliwy na czczo , bo to sie pije z rana, t sie zastanawiam czy bym nie zwrocila tego szybciej niz wypila

filonka mamuniu jakie spadki

Dziękuję za nagrodę

A nalewkę jak taka super to wprowadzę na stałe, bo w sumie bardzo mi smakowała

Zmieniony przez - martasi w dniu 2011-04-08 10:08:31

w szoku jestem

zostałam tak mile zaskoczona

nie dość że przygotowałyście dla nas tydzień dla zdrowia, to jeszcze zostałyśmy nagrodzone za wytrwałość
dziękuję raz jeszcze, bo przygotowanie konkursy, to poświęcony Wasz cenny czas

DZIĘKUJĘ

dla sponsorów także ogromne DZIĘKUJĘ

filonka mamuniu jakie spadki
martasi Twoje wcale nie były gorsze

Brawo dziewczyny

Podjęłyście w ciemno wyzwanie, jadłyście/piłyście rzeczy nieznane Dotrwałyście do końca mimo złego samopoczucia A najważniejsze, że doświadczyłyście na własnej skórze, jaki wpływ ma dieta na nasze organizmy i ile można nią zdziałać

Gratulacje

gratuluje dziewczyny

Pomiary startowe (04.04) i końcowe (10.04) - 6 dni:
Waga: 63,3* kg -> 62,1 kg (-1,2)
Talia: 71,7 cm -> 70,2 cm (-1,5)
Pępek:79,7 cm -> 77,9 cm (-1,8)
Oponka: 81,4** cm -> 82,2 cm (-0,2)po korekcie
* no akurat wyszło bardzo dużo, we wtorek było już 63,0
**źle wpisałam, powinno być 82,4 cm (tyle mam zarówno w kompie jak i na kartce z dietą)

- obwody poszły dużo przez zawyżone dane startowe, ale w normalnym 2tygodniowym okresie pomiarowym też są wszędzie spadki
- jakiejś lekkości specjalnej nie odczułam
- spadek mocy na rowerze odczułam nie raz
- skóra jędrniejsza/bj nawilżona - delikatne kurze łapki, które w zależności od dnia/kremu są mniej lub bardziej widoczne, mimo ciężkiego tygodnia (mało snu) pozostały zdecydowanie mniej widoczne (ciekawe ile musiałabym wciągać tłuszczy by wygładzić lwie zmarchy na czole )

i typowo konsumpcyjnie:
- jak pisałam fajne przygotowanie pod konkurs - pokazało mi, że można się najeść na ograniczonych produktowo/ ilościowo węglach
- dobra oliwa jest dobra (na tyle, że twaróg z oliwą kusi), a nalewka wyśmienita; co nie znaczy że zwykła jest bardzo zła, ale różnica wyczuwalna od razu
- olej kokosowy muszę ściśle dozować, bo mogłabym zjeść cały słoiczek na raz no i przydałoby się jakieś tańsze, jak znalazła rallygunia
- olej wiesiołkowy smakuje jakby był zjełczały (albo go popsuli w moim sklepie), z czosnkiem do sałatek da się zużyć
- woda w dużych ilościach da się pić (aczkolwiek dalej trudno jest wyrobić butlę czystej mineralki, oprócz tego herbatki, itp), no i to denerwujące sikanie
- owoce jagodowe w "zimie" to burżujstwo, ale niech no dojrzeją świeże

Ponadto spodobała mi się idea wyznaczonego zestaw produktów na dzień i brak konieczności codziennego sprawdzania miski, choć nie raz oznaczało to >600kcal w 1 posiłku i lekkie głodowanie z samego rana.


Dzięki, że podzieliłyście się z nami tą dietką

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-04-11 15:53:25

loferne

loferne


fajnie, że spadki są, dla mnie, taki spadek w tak krótkim czasie to cud

akurat te spadki traktuję z lekkim przymrużeniem oka na niespotykane napęczninie na starcie, ale te dwutygodniowe bardzo cieszą (wcześniej mały zastój): http://lh4.googleusercontent.com/_A_UsWgQ4PZI/TaIWqjCfqmI/AAAAAAAAAGE/IdXHrhfqVXg/s480/e2-w_04-10.jpg