Proszę napiszcie jak to u was wyglądało czy to już koniec ze sportem na poważnie?
Jakieś dziesięć miesięcy temu narodził mi się synek i od tej pory zaprzestałem treningów.
Do tej pory trenowałem kolarstwo, miałem bardzo dobre wyniki, min 4 treningi w tygodniu, teraz brakuje czasu i sił choćby na 1.
Pracuję w godzinach porannych, z powodu prac dodatkowych 3 dni w tygodniu mam zajęte i treningi w te dni odpadają.
Gdy wracam z pracy wiadomo chcę poświęcić czas dziecku i zawsze jest coś co trzeba w domu zrobić.
Wpadam w depresję gdy widzę jak rośnie mi waga i jak powoli dziadzieje.