To mój pierwszy post na forum, więc wypada się przedstawić. Mam na imię Bartek i mam 26 lat. Z racji pięknej wiosny i powoli realizowanych postanowieniach noworocznych (lepiej późno niż wcale:P) jak np rzucenie palenia postanowiłem się trochę wziąć za siebie. Niby wszystko fajnie, ale... W czasie studiów zachorowałem na boreliozę, co skończyło się wegetowaniem w domu przez prawie 3 lata i ćpaniu wszelkiej maści antybiotyków przez połowę tego czasu. Choroba zaatakowała mi układ nerwowy. Kuracja przyniosła efekty i teoretycznie jestem zdrowy. Jednak choroba jakichś ślad po sobie zostawiła i mam objawy bardzo podobne do choroby Minora - samoistne drżenie mięśni. Im większe napięcie mięśni, tym większe drżenie. Niestety powoduje to ogromny dyskomfort i utrudnia wiele czynności min. ćwiczenia na siłowni. Drżenia nie występują i nie przeszkadzają w takiej skali podczas płynnych ruchów bez dodatkowych obciążeń jak np. podczas pływania, biegania, jazdy na rowerze. Nigdy nie byłem typem sportowca, ale zawsze jakiś ruch miałem (na studiach trenowałem przez ok. rok czasu badmintona i szło mi całkiem nieźle). Obecnie ważę 76kg przy 178cm wzrostu. W sumie tyle o mnie. Do czego zmierzam? Chciałbym popracować nad sylwetką i zwiększyć ilość tkanki mięśniowej ograniczając się do w/w czynności. Basen mam praktycznie pod nosem, najbardziej lubię pływać stylem klasycznym. Czy rezygnując z siłowni jest możliwy równomierny rozwój mięśni ograniczając się do pływania i biegania oraz ewentualnie do jazdy na rowerze? Jeżeli tak to w jakiej częstotliwości i jak powinien wyglądać taki trening? Szukałem informacji na ten temat, ale natrafiałem na same ogólniki, które sprowadzały się zazwyczaj do tego samego... Basen i bieganie spoko, ale jako uzupełnienie treningów na siłowni.
Będę wdzięczny za sugestie i mam nadzieję, że za bardzo się nie rozpisałem. Pozdrawiam.
Zmieniony przez - eonwe12 w dniu 2018-05-23 12:56:59