Ernesto_MendozaBo jak ktoś długo trenuje to można wyczuć po zachowaniu, a mało komu chce się ryzykować. Tylko lewusy pyskują do wszystkich, ale ich olewam. Chodzi mi głównie o sytuacje na drodze. Co do tych pobić mistrzów sztuk walki to jakoś nie mogę znaleźć takich przykładów z polskiego podwórka. Nie chodzi mi o atak pięciu kibiców (prawdopodobnie wyszkolonych) z siekierami na jednego wyszkolonego gościa.
dużo ich było...
nawet Andrzej Gołota dostał w mazak na bramce....
sam widziałem takie akcje kilkakrotnie.
po prostu ten co się broni - potencjalny dobry zawodnik dostaje atak, którego się nie spodziewa czyt. wszystkie brudne chwyty
jak stałem z kolegą zapaśnikiem na bramce to jeden pacjent mu odgryzł kawałek ucha.....jak? no normalnie. Kolega go złapał w klamrę zapaśniczą a ten zatopił mu kły w małżowinę... nie ma czegoś takiego jak zasady w takiej walce.