U mnie wygląda to tak, że na śniadanie jem owsiankę z bananem, odżywką i orzechami, na drugi posiłek ryż/płatki jaglane z owocami (np z malinami albo maliny+banan) i odżywką białkową albo ryż z mięsem, potem na obiad ryż/ziemniaki z mięsem i warzywami a na kolację kanapki (chleb domowej roboty na zakwasie) z jajkami albo z mięsem.
Jem ok. 2200kcal, w tym ok 250-260g węglowodanów. Obecnie zależy mi na przytyciu, ale nie chce się zalać
Od razu napiszę, że płatków owsianych jem 50g, więc nie jest to spora ilość, która mogłaby powodować problemy żołądkowe i dodatkowo po śniadaniu dobrze się czuje, nie mam wzdęć.
Więc jak myślicie w czym tkwi problem? Będe bardzo wdzięczna za jakiekolwiek sugestie i porady