Ćwiczenie to zaaplikował nam trener piłki nożnej, ale że znajdujemy się obecnie w tym czasie okresu przygotowawczego, gdy budujemy siłę i wytrzymałość siłową, ćwiczenie to bardziej pasuje do tego działu. Uważam, że jest ono niebezpieczne, ale niestety, trener jest "starej daty" i ciężko mu wytłumaczyć cokolwiek, jak choćby to, że podczas półtoragodzinnego treningu należy się nawadniać...
Ćwiczenie polega na tym, że jedna osoba z pary robi podpór przodem, a nogi krzyżuje za plecami drugiej, na wysokości barków. Następnie wykonuje ruch podobny do pompki, ale bardziej energiczny, a osoba stojąca gwałtownie prostuje ciało, unosząc partnera nawet wyżej niż na wysokość barków. I tak 30 sekund...
Jestem w stanie wykonać poprawne technicznie serie klasycznego MC z ciężarem 140 kg, ale to ćwiczenie mnie przerasta. Staram się zachować naturalną krzywiznę kręgosłupa, a i tak odczuwam dyskomfort. Jednak szczęka mi opada, gdy widzę młodszych kolegów, którzy machają całym ciałem, wyginają plecy w koci grzbiet, robią przeprosty...
Jak w temacie - czy to ćwiczenie ma jakąś nazwę, spotkaliście się z tym? Czy faktycznie jest tak niebezpieczne jak uważam, czy może przesadzam? Jeżeli jest tak źle jak myślę, to jak (czym?) przekonać trenera?
Siły!
Mateusz