Przygodę z crossfitem zaczęłam w maju 2015 roku i nie wyobrażam sobie teraz że mogłoby być inaczej. Zawsze coś robiłam, jak nie grałam w piłkę ręczną to biegałam, ale crossfit pokochałam. Za co pokochałam crossfit i dlaczego wato :
Po pierwsze na treningach pracujesz nad każdą częścią ciała, a co za tym idzie poprawiasz swoją sylwetkę kompleksowo, angażujesz wszystkie mięśnie i co najlepsze intensywnie spalasz tkankę tłuszczową. Nie ma lepszego spalacza kalorii i pozbycia się zbędnej tkanki tłuszczowej od intensywnego treningu, a crossfit takim zdecydowanie jest. Po drugie nie znam bardziej różnorodnego treningu. Na każdych zajęciach jest inny zestaw ćwiczeń, przez co nie pozwala się znudzić. To ważne dla takich ADHDowców jak ja którzy na zwykłej siłowni zwykle się szybko nudzą. Tutaj nie ma czasu na nudę. Poza tym pomiędzy AMRAPami lub EMOMami nie ma zbyt długich przerw dzięki czemu Twój organizm pracuje cały czas na najwyższych obrotach. Tutaj kolejny plus z treningów – totalny restart. Jeżeli masz ciężki dzień, zbyt dużo myśli w głowie idź na crossfit tutaj przez godzinę restartujesz się i po treningu zaczniesz wszystko z nowa energią. Po trzecie i dla mnie najważniejsze crossfit to przede wszytki ludzie, którzy tworzą niesamowita atmosferę w boxie. To świetni ludzie, którzy wzajemnie się motywują do wkładania w treningi jeszcze więcej sił. To crossfitowa rodzina, która nie ocenia, potrafi się śmiać z własnych niedoskonałości, pomaga w pokonywaniu własnych barier, uczy nowych technik ćwiczeń, motywuje do pobijania własnych rekordów.