Najlepiej trzymać się z dala od swoich realnych maksów. Wtedy technika jest dobra, każdy ruch podobny a więc kształtujesz sprawnośc układu nerwowego i go nie przepalasz. Ponadto nie przeciążasz stawów. Ja trenuję tak od lat-przez kilka/kilkanaście tygodni z dala od 100% CM a dopiero w ostatniej fazie mezocyklu wchodzę na wyższe obroty. W MC mam naturalnie 250kg i 170 w WL, więc to chyba działa
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.