""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
01.23 DT
nogi
trochę mnie jeszcze bolało kolano, więc zrobiłam lajtowo trening nogi 2, nie wypisuje, bo mi się nie chce kopiować tego samego
01.24 DT
plecy,z porównaniem, ale nie wiem, którego dnia
1. podciąganie z gumą 5x5
guma fioletowa (i tu był mój bład, bo bujałam się jak małpa)
guma zielona
2. ściąganie drążka do klatki 2x10+dropset+dropset
zrobiłam więcej, bo nie mogłam dobrać obciążenie, powinnam zaczynać od 25kg, nawet 30kg
nie notowałam
3. wiosło półsztangą 4x10
22,5kg (ładnie dobrane)
10kg/15kg/20kg/25kg (25kg wydaje mi się zbyt ciężkie i strasznie szarpię)
3. wioslowanie jednorącz na wyciągu 3x15
nie zapisywałam i robilam na innym wyciągu,ale dało popalić
10kg
4. narciarz 3x15
też nie notowałam, ale po pierwszej serii musialam zmniejszyc
7,5kg
5. wznosy w opadzie 3x15
aaajjjć, zapomniałam...to dalego było tak krótko
2kg
6. uginanie przedramion ze sztangą 3x12-15
10kg
+ rotatory
+ 20 min kardio
+ krótkie rozciąganie
wiem, mało pisze o diecie, bo mi nie wychodzi 1800 kcal . bez sensu, podnosze do 1900 i jak dalej będzie mnie ciągnąć do ciastków i czekolady to dalej podbiję.
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
paula.cwon line po angielsku
no polskiej wersji to raczej nie ma
a wydanie z jakiego masz roku?
podesłałabys mi please linka?
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
trochę mnie tylko kolano dobija, bo juz było dobrze, a tu musze od nowa pracować nad zakresem ruchu.
od poniedziałku już na serio zaczynam liczyć miskę, ale kuuurde...ja chyba jednak lepiej się najadam jak mam więcej tłuszczy a nie węgli, w każdym razie psychicznie jest mi łatwiej. zwłaszcza w kraju serów, haha
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
zacznę od grzechów : dalej podjadam, raz lepiej raz gorzej. cel na miesiąc luty: oduczyć się podjadania.
sobota niedziela: DNT, ale dość "aktywnie", bo przeprowadzka to jednak sporo dźwigania i chodzenia w te i nazad
poniedziałek: rano barki (na szybko), wieczorem 20 min orbi i parę ćwiczeń rehabilitacyjnych (też na szybko)
wtorek:
Nogi 2
1. Box squat 4x15
20kgx15/25kg/x15/25kg/x15 + niebieski minband (20 już jest lekkie. juz próbuje siadać bez "boxa", w moim przypadku to ławeczka, ale siadam tak płytko, że aż żal patrzeć )
2. MCPN 4x10
40kg, nie wiem jakim cudem dawałam radę 45kg
3. Hip thrust (jak dam radę) 4x10
nie pamiętam
4. Donkey kicks z hantlą miedzy nogami 3x12
8kg, ale powtórzeń 15
5. clams 2x20
strasznie ich nie lubię, więc próbowałam zamienić na frogpump, ale frogpump w moim wydaniu zbyt przypomina hip thrusty
wieczorem: 30 min orbi, ćwiczenia rehabilitacyjne (stabilizacja i pakowanie prawej nogi), trochę stretchingu
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html