Bez owijania w bawełnę :)
Pobudka 6:00
Sen 1:00 (niestety..., ale odsypiam w weekend do oporu i czasami drzemki po szkole (20min lub 2h, ale to jak już padam na ryjec).
Cel: redukcja i poprawienie osiągów. Sylwetka nie jest priorytetem.
Utrata wagi i efektywne trenowanie do zalicznia 1km w czasie ok.3:00 (obecnie 3:30)
Podciąganie na drązku 20+ (obecnie 10)
bieg wahadłowy 10x10 28/29 sec. (obecnie 31)
basen 50m 34sec. (obecnie 38)
Schab i kasze rotuje. tzn. np. zamiast 200g schabu,200 morszczuka, czy szynki (ważę i dobijam do podobnej ilości kcal)
kasze tak samo: gryczana praż, gryczana biała, ryż brązowy, kasza owsiana+ czasami przed bieganiem owsianka 50g lub kuskusu.
Makrela wędzona raz w tygodniu po powrocie ze szkoły i na kolację+ jak nie mam czasu rano ugotować mięska to biorę puchę tuńczyka w wodzie do szkoły.
Czy taka dieta jest ok? Jakie suple(myślałem o BCAA, Beta-alaninie i jabłczanie) i jaki typ treningów stosować (siłownia odpada, tylko ćwiczenia w domu).
Co myślicie i co doradzicie?
Pozdrawiam!
PS: Jaki powinien być rozkład mikro i makro elementów?
+ dodam, że mam ogromną tendencję do spinania i baardzo ciężko mi to rozmasować, rozluźnić (lub mam za małą wiedzę o rolowaniu i rozciąganiu?).
Zmieniony przez - Dymoslaw w dniu 2017-10-19 22:02:48