SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Dawid Grygiel-Olek - kompleksowa praca nad sylwetką

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 3978

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 22 Wiek 29 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 3903
Piątek - wyjazd i ładowanie:
Ładowanie u mnie w tym roku wyglądało następująco :
9g soli rozdzielone do posiłków
12 posiłków w każdym 200g ziemniaków + 50g piersi
Jako że w sobotę miałem wyjście rano na zawodach Mistrzostw Szkół Ponadpodstawowych, a wieczorem na MPJiW w juniorach +75 kg, to zdecydowałem, że rano wyjdę bardziej wyraźny i suchy, a wieczorem nie mam nic do stracenia bo poziom wysoki, więc doładuję po pierwszym wyjściu w ciągu dnia w sobotę i sprawdzę jak uda mi się nabić "śmieciowym jedzeniem" tzn pizzą :)


Fotki przed nałożeniem bronzera i przed weryfikacją około godziny 16:









Weryfikacje około godz 18



Po nałożeniu bronzera około godz 21












Podsumowanie 8 tygodni przygotowań do zawodów:
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 22 Wiek 29 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 3903
Obecnie uciekam na trening, resztę uzupełnię później, czy jakiś administrator lub ktoś może powiedzieć jak zrobić by zdjęcia były mniejsze aby temat był czytelniejszy? Jest jakaś opcja miniaturek zdjęć? :)
dodatkowo na komputerze jak się ogląda temat to wszystkie fotki są, na telefonie jest jakby "autor usunął zdjęcie", nie wyświetla się większość fotek


Zmieniony przez - Kevcior w dniu 2017-10-19 14:44:21
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 22 Wiek 29 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 3903
Sobota 7.10.2017 - wyjście na scenę
Z hotelu przy Warszawie do miejsca zawodów w Mrozach mieliśmy około 50 minut drogi w jedną stronę, co skutkowało tym, że w piątek na weryfikacje straciliśmy 2 godziny samej drogi, dodatkowo miały zacząć się o 17, jednak jak zawsze wyszły opóźnienia spowodowane brakiem sędziów i zaczęły się o 18. Stąd gdy wyjechaliśmy o 16, wróciliśmy dopiero po 20..
Noc z piątku na sobotę nie należała do najbardziej udanych, trochę problem z zaśnięciem, kilka razy się budziłem, wstawałem i dalej walczyłem by zasnąć.
Pobudka już o godzinie 6:30, by nałożyć drugą warstwę bronzera (pierwsza była na noc), zjeść coś lekkiego, dopakować się i ruszyć na zawody które zaczynały się o godzinie 9:30. Pierwsze wyjście miałem na Mistrzostwach Szkół Ponadpodstawowych około godziny 10-10:30 w kategorii kulturystyka juniorów do lat 23, gdzie ostatecznie zająłem 4 miejsce. Niby najgorsze miejsce dla zawodnika, tym bardziej że rok temu na tych samych zawodach udało się wrócić z trzecią lokatą. Wychodziłem tam bardziej suchy, wyraźny, może trochę jeszcze płaski.
Od samego początku gdy zdecydowałem się na zawody w tym roku, wiedziałem że nie jadę tam wygrywać... niestety ze względu na problemy o których pisałem wcześniej czyli w ciągu roku zrobione może z 7-10 treningów właściwych na nogi z tego tylko połowę czułem fajnie mięśniowo, a reszta to walka z bólem. Chciałem pokazać sobie, że mimo tego nie poddam się i pójdę po swoje marzenia które są już od ponad roku, ponowne wyjście na scenę w ostatnim roku juniorskim. Jednego założenia nie udało się spełnić - być mega przygotowanym, wymaksowanym i bezkonkurencyjnym :P
Kolejna sprawa - doświadczenie i sprawdzenie swojego organizmu, co jak działa, inny BPS, inne ładowanie, inne całe przygotowania. Ten rok i te wyjścia są dla zebrania doświadczenia, ale mam nadzieję swoje w przyszłości jeszcze namieszam :)
No i chyba najważniejsze, po powrocie z Włoch potrzebowałem jakiegoś celu po tym okresie wegetacji. Jak ustlaiłem sobie termin - zawody, wiedziałem że do wszystkiego muszę się przyłożyć na maksa. Spotkania z Tadeuszem Tessmerem, fizjoterapeutami, wykonywanie ćwiczeń które zalecają, rehabilitacja, rozciąganie, rolowanie itd. Zwyczajny kopniak w dupę, który napędzał do działania.

Poranne wyjście :
Próbki zdjęć MPSP od Sylwestra Szymczuka

następnie po dekoracji udaliśmy się z dziewczyną na ładowanie mniej czystym jedzeniem, tzn wpadła pizza. W restauracji byliśmy około 11:30, zacząłem ładować około 12. Miałem rozłożyć ją w czasie na zasadzie - jeden kawałek na pół godz/godzinę, ale skończyło się jak się spodziewałem - pół pizzy zniknęło chwilę po tym jak wpadła na stół Później trochę powalczyłem z samym sobą i ostatecznie lekko podjadałem do godziny 15 do tego w między czasie około 0,7-1 litra oshee zero, po czym wróciliśmy na halę.
Wiedziałem, że w drugim wyjściu które było około 18 nie mam co liczyć na jakieś poważne lokaty, stąd tak jak wspominałem - testowanie organizmu, które szczerze - sprawdziło się ! :) Dodatkowo po rannych dechach postanowiłem dorzucić warstwę bronzera, kupiłem oliwkę (której nigdy nie stosowałem, a tym razem dała świetny efekt), przeleżałem i dałem organizmowi przetrawić to co wpadło od południa i wyszliśmy.
Próbne fotki od Sylwestra Szymczuka, wieczór MPJiW


class="link" target="_blank">Kulturystyka juniorów 75 kg, półfinał - Mistrzostwa Polski Juniorów, Mrozy 2017 - SFD

Jestem od 0:05 do 1:00 i później 8:00 do 9:55 ;)

Na wieczorną formę nie mam co narzekać. Jako całokształt, mogę narzekać na coś niezależnego ode mnie, tzn problem z trzymaniem i dopinaniem nóg w lineup. Spowodowane jest to też tym o czym pisałem wyżej. Przykurczone czworogłowe, odcinek biodrowo lędźwiowy, biodorowo piszczelowy i bóg wie co jeszcze. Z lewą nogą miałem tak, że gdy próbowałem ją dopinać, to miałem wrażenie jakby w ogóle brakowało tam połączenia mózg-mięsień, jakby noga nie była moja ;) nie tylko na zawodach, ale cały rok już tak mam. Prawa nie najgorzej. Kilka dni po zawodach odwiedziłem pierwszy raz specjalistę od terapii manualnej który dodał że jest problem z lewą miednicą która jest zrotowana i podniesiona o 1 cm względem prawej. Poustawiał co trzeba i szczerze.. już następnego dnia całkiem inne czucie i mniejszy problem z kontrolą lewej nogi. Dodatkowo podniesiony bark (który często widać w pozie lineup) też lekko opadł i lekko wyrównało. Wiadomo, mięśnie pamiętają i będą starały się powrócić do tego co było przez tyle czasu, dlatego trzeba będzie z tym trochę powalczyć, ale już jestem bliżej rozwiązania swojej zagadki nóg.
Po zejściu ze sceny, szczerze nie rzuciłem się jakoś mocno na żarcie w porównaniu do tego co było rok temu. Nawet ponad pół pizzy w kartonie w samochodzie nie zrobiła na mnie wrażenia, zebraliśmy się i ruszyliśmy do domu, do Trójmiasta. Po drodze tylko w lidlu pół litra lodów amerykańskich o smaku cookies, po drodze KFC na jeden zestaw z kanapki, twistera i frytek i to by było w sumie na tyle jeśli chodzi o ten dzień. Szczerze, mój układ trawienny chyba nawet nie chciał ze mną współpracować i nie przyjąłby zarówno dużych ilości żarcia jak i chyba tej jakości :P

kilka fotek z rana i wieczorem:
1 fotka drugi od lewej, 2 fotka czwarty od prawej, 3 fotka czwarty od prawej, 4 fotka piąty od prawej.














Zmieniony przez - Kevcior w dniu 2017-10-19 20:44:37
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 22 Wiek 29 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 3903
Niedziela 08.10.2017
Dzień po zawodach:
rano śniadanko białkowo tłuszczowe, tzn jajka z boczkiem
później trochę ciasta który zrobiła w niespodziankę moja dziewczyna - tarta Oreo, naprawdę petarda
no i wieczorkiem wyzwanie na które czaiłem się od kilku tygodni :




W sumie miała około 5300 kcal.
Niestety dość świeże wyzwanie, więc nie do końca dobrze przeliczyli czas, 20 minut przy ciągłym wiosłowaniu to zdecydowanie za mało. Co miesiąc dają inne wyzwanie, wcześniej była pizza 70 cm na dwie osoby do zrobienia, a jeszcze wcześniej jakiś wypasiony burger. Tam faktycznie dało radę podołać :D
Ostatecznie po około 25 minutach został mi sam spód tej buły, cała reszta poszła pięknie

Także obstawiam że wpadło na raz 5 tys kcal, Wojtek zapraszam do Trójmiasta







...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 22 Wiek 29 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 3903
Okres od Poniedziałku 10.10.2017 do dziś, tzn Czwartek 19.10.2017

Tak naprawdę szybki powrót do czystej michy, bo szykuję się na zawody które odbędą się pojutrze tzn sobota 21.10 - Puchar Polski w Siedlcach Federacji WPF.
Ostatni start w tym roku i prawdopodobnie na najbliższy czas. Dlaczego temat kompleksowa praca nad sylwetką? Ponieważ teraz po okresie zawodów planuję wrzucić jakieś 6 tygodni wykorzystania potencjału na budowę suchej masy mięśniowej, później wejście w off i praca nad mobilnością, całkowitym wyleczeniem moich problemów przykurczy nóg i odcinków z nim powiązanych. Będąc cały czas w gazie, na różnych środkach ciężko o to by się ponaprawiać, bo czasami to błędne koło. Coś rozluzujemy z fizjo i Tadeuszem, wystarczy chwila by zaraz znowu pospinało i taka to syzyfowa praca. Stąd wierzę, że później te 3-4 miesiące pracy na offie od wszystkiego przyniesie rezultaty i świeżość która pozwoli mi wejść zresetowanym w pracę nad sylwetką która będzie mogła konkurować z seniorami.

Po lekkim obżarstwie napuchłem trochę wodą, poniedziałek i wtorek zrobiłem trening nóg (2 dni z rzędu) 10.10.2017:





Cardio robione do niedzieli 15.10.2017, 40 minut po treningu siłowym. Trening codziennie aż do dziś w tym okresie, z wyłączeniem piątku tydzień temu (zawsze robię sobie dzień przerwy na SPA, Jacuzzi, Saunę, masaże) dzień przed BPS który wygląda tak samo jak w przygotowaniach 2 tygodnie temu.
Także od soboty BPS.

Forma z wczoraj 18.10.2017


dziś był ostatni trening depletion, od jutra ładowanie :) na zawody jedziemy tym razem pociągiem, posiłki już przygotowane, ładowanie trochę inne bo :
2,4 kg ziemniaków + 500g wołowiny mielonej 10% rozdzielone na 8 porcji które zjem do około 19-20, wtedy zdecyduję czy jeszcze wleci trochę pizzy
do tego będzie około 2l mocnego naparu z pokrzywy wypite do około godziny 18



Zmieniony przez - Kevcior w dniu 2017-10-19 21:22:16
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Priorytet klatka i plecy

Następny temat

Trening piłkarza powracającego do półpro. sportu

WHEY premium