Boks - trener

Witam wszystkich forumowiczów. Jakis czas temu przeniosłem sie do nowo otwartego klubu bokserskiego. Trener to totalny kot, udalo mu sie zdobyć 6 złotych medali Niestety od kilku treningow mam spory problem, mimo ze poprzedni trener chwalił moja technike i ogólnie byl zadowolony to nowy ciagle ma jakieś ,, ale '' Pierwsze co nie spodobało sie trenerowi to lewy prosty, powiedział, że jest ,, nijaki '' kazal uderzac luźno, ale z pelnym napieciem miesni przy końcowej fazie. Tak też robiłem i bylo ok. Przyszedl czas na sparing, wydawalo mi sie, ze idzie mi dobrze ale trener sie wtrącił i przerwał mi sparing. Powiedział, że moje ciosy nie mają ,, mocy '' i że są puste. Dał mi wskazowke żeby przy każdym wyprowadzonym ciosie polecieć na przeciwnika całą masą swojego ciala. W skrocie; wyprowadzić cios i dodatkowo ,, popchnąć '' przeciwnika tym ciosem z użyciem masy ciała. No i szczerze mowiac nie wiem czy to jest dobry pomysł - na worku treningowym wygląda to dobrze, a w praktyce? Wydaje mi sie, że mozna sie przewrocić od takich kombinacji. Nie chce kwestionowac nauk trenera, dlatego najpierw napisałem tutaj. Jak myslicie? Dobrze mi doradził, czy to nie głębszego ma sensu?

Po mojemu logiczne, przecież w taju też kopią z całej siły, jakby kopnięcie miało przejść na wylot przez przeciwnika, jak nie trafią to się okręcają od impetu. Nikt się nie przewraca. Zaczekaj jednak aż się wypowiedzą bardziej doświadczeni ode mnie

Moim zdaniem to bez sensu żeby ,,leciec za ciosem'' w miedzyczasie można sie nadziac na bombe i po walce. W starym klubie praktykowalem tzw. leniwe ciosy tzn wyprowadzane luźno i w ostatnim momencie takie ,, boom ''
Sam nie wiem, cięzko bedzie mi to zmienić po 2 latach ;d


Zmieniony przez - HepKos w dniu 2017-08-09 22:19:09

dopytaj sie trenera co ma dokladnie na mysli z "leceniem z ciosem", jesli chodzi mu, ze masz wpadac z ciosem, to zmien szkole. Jesli wpadasz z ciosami obojetnie czy w boksie, tajskim czy mma, to przenosisz ciezar ciala do przodu, co skutkuje, tym ze, mozesz poruszyc sie tylko w jednym kierunku spowrotem do tylu. Otwiera to droge na wiele kontr przeciwnika:
- jesli widze, ze na sparingach wpada ktos mi z ciosami, lub nie kontroluje balansu to zaczynam kontre od uppercuta lub kolana, czasami klincz jak jestem silniejszy,
- gdy skonczy szarze i wpadl z ciosem, i moze tylko wrocic, a ja nie skontrowalem to nic zlego sie nie dzieje, poprostu skracam dystans, a on nie moze juz nigdzie sie poruszyc, jedynie tylko jeszcze bardziej odchylic do tylu, czyli najgrosze co moze byc.

Wpadanie z ciosami to blad techniczny, bardzo niebezpieczny.

PS Jesli chodzi o jab. To Uderzaj z malym krokiem do przodu, gdy stopa dotknie podloza. Wygenerujesz wieksza sile. Cios bedzie eksplozywny tylko wtedy, gdy szybciej wroci do gardy niz zostal wyprowadzony. Najprosciej to ujmujac ;)

PS2 Nasz trener od boksu jest strasznie wymagajacy, kazdy detal musi byc dograny i tez bardzo rzadko chwali, a duzo poprawia i tak powinno byc! Natomiast trener z tajskiego nieprzyklada az tak duzej uwagi do perfekcyjnej techniki, bo w tajskim nie ma na to za bardzo czasu. Trzeba mocno i precyzyjnie, a kazda akcja niesie za soba niebezpieczestwo, wiec nie ma czasu na piekne jaby i crossy.

pzd

HepKos

Powiedział, że moje ciosy nie mają ,, mocy '' i że są puste. Dał mi wskazowke żeby przy każdym wyprowadzonym ciosie polecieć na przeciwnika całą masą swojego ciala. W skrocie; wyprowadzić cios i dodatkowo ,, popchnąć '' przeciwnika tym ciosem z użyciem masy ciała.

Spróbuję spojrzeć na to od strony trenera. Może trener chce, żebyś przesadził trochę z "wchodzeniem" w przeciwnika, tylko po to, żebyś załapał o co chodzi i potem odpowiednio dopasował do sytuacji ten ruch? Według opisu wszystkie Twoje ciosy przypominają lekkie (prawidłowe) ciosy bez wkładania pracy całego ciała, ale brakuje tych silnych, wykańczających. Sparing to dla dla wielu trenerów taki poligon, gdzie wyrabia się pewne nawyki. Dla innych to pole walki, ale to inny temat.

Co do "czepiania się" tego trenera to odpowiedź może być prosta. W początkowej fazie szkolenia trenerzy muszą przymknąć oko na wiele błędów, bo budują podstawy. Potem wychodzą szczegóły. Mój trener powiedział, że jakby każdemu początkującemu od razu powiedział co źle robi to 3/4 od razu by zrezygnowała.


Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2017-08-10 14:09:17