Motywacja i mentoring w sztukach walki

Witam.
Na początku powiem, że jestem studentem psychologii. Zastanawia mnie wasze (osoby trenujące sporty walki) podejście do wszelakich form współpracy z psychologami sportu oraz coachingu w celu zwiększenia efektów treningu oraz przygotowania przed walką w ringu. Czy jakieś osoby z waszego otoczenia słyszały o takiej formie motywacji, bądź korzystają z niej ? Poniżej odsyłam do filmiku jednego z kanałów na YT gdzie temat jest lepiej wyczerpany. Moje pytanie w umieściłem w tym dziale, ponieważ wydaje mi się adekwatny do tematyki.

Jak najbardziej za. Coraz więcej zawodowców i zorientowanych osób korzysta z usług psychologa, wielu to sobie chwali.

Korzystanie z pomocy różnego rodzaju specjalistów w sporcie szczególnie tym zawodowym jest normalną , powszechną sprawą i tyczy się to również psychologa. I większe znaczenie niż dyscyplina sportowa ma osobiste podejście danego sportowca do tego typu sportowca choć na pewnym poziomie to tyczy to korzysta z tego bardzo dużo osób.

Ja pierniczę, goście mają 3 walki w roku i psychologa potrzebują bo ze strachu zwinięci w kłębek płaczą pod prysznicem? I to są zawodowcy których jedynym zajęciem jest ćwiczyć, jeść i spać? I ewentualnie wymłócić jakąś senioritę w klubie, jak czarny amerykański futbolista?

Większe obciążenie psychiczne ma trenujący amatorsko studenciak wieczorowy, który w tygodniu zapiernicza jeszcze w korpo/na produkcji bo musi życie ogarniać a nie wyżelowany piłkarzyk który narzeka, że po treningu musi zakupy zrobić zamiast siedzieć i nak***iać na konsoli...

Nie no, sorry chłopaki, ale obciążenie psychiczne to jest jak przychodzisz nowy do firmy i obejmujesz posadę specjalisty odpowiedzialnego za 30 klientów w dziedzinie, której się dopiero uczysz, a nie sportowa walka obwarowana toną ograniczeń. Żeby to jeszcze oni sami strategię i mikrocykle układali, a to przecież trener za to odpowiada




Zmieniony przez - Gats 2 w dniu 2017-08-07 11:23:27

To jest właśnie bardzo wąskie myślenie, jakoby psycholog wyciągał jedynie ludzi z doła psychicznego, czy depersji; dietetyk odchudzał ludzi; fizjoterapeuta zajmował się jedynie ogarnianiem urazów itd..
U zawodowców każdy najmniejszy detal może zadecydować kto wygra rywalizację - i to nie chodzi jedynie o SW, a każdą inną dziedzinę życia.
Nikt tu niestety nie pisał o obciążeniu psychicznym. A jeśli chodzi o ostatnie zdanie to walka jaka by nie była stanowi zdecydowanie większe ryzyko odniesienia jakiegoś uszczerbku na zdrowiu niż wspomniany przykład specjalisty - zresztą nie wiem kto dostałby takie stanowisko. Zresztą specjalista też ma prawo korzystać z usług psychologa - nikt mu nie broni

W sumie racja. Trzeba zaproponować Szpilce albo Haye'owi aby po zakończeniu kariery założyli start-up bądź zaczęli udzielać finansistom z City szkoleń o sposobach działania i organizacji w stresie

Gats 2

W sumie racja. Trzeba zaproponować Szpilce albo Haye'owi aby po zakończeniu kariery założyli start-up bądź zaczęli udzielać finansistom z City szkoleń o sposobach działania i organizacji w stresie

Gats 2

Nie no, sorry chłopaki, ale obciążenie psychiczne to jest jak przychodzisz nowy do firmy i obejmujesz posadę specjalisty odpowiedzialnego za 30 klientów w dziedzinie, której się dopiero uczysz, a nie sportowa walka obwarowana toną ograniczeń. Żeby to jeszcze oni sami strategię i mikrocykle układali, a to przecież trener za to odpowiada

nigdy nie wiesz nie będąc po drugiej stronie ile jest obciążenia psychicznego np. to że patrzy na Ciebie cały kraj i jak dasz ciała będziesz pośmiewiskiem
poza tym nie mówiliśmy nawet o obciążeniu psychicznym co wyciąganiem z zawodnika maska a więc np. opanowywanie emocji na boisku (Boruc z tego powodu korzystał z usług psychologa) czy choćby słynny przykład Małysza współpracy z dwoma psychologami