Mam 26 lat, ale zacząłem się powoli interesować swoimi stawami. Nic mi nie dolega, nic nie chrupie/nie łapie, ale wiadomo, że lepiej wcześnie niż później. Pieniążki nie są złe dlatego zastanawiam się czy inwestować w coś na stawy, aby do ukończenia studiów zaocznych nie zostać "kaleką". Pytam się, gdyż nie jeden tzw. hop do przodu typu spoko spoko, zwolnił się z nadwyrężonymi stawami nadgarstków czy problemami chociażby z biodrem.
Czy z aptek można zainwestować jakieś dobre suple na stawy? Reklamują tego od groma i można dostać p******ca.