KSW 39: Colosseum LIVE

Dla mnie jakoś Mamed przez 3 ostatnie walki taki jakby mało mamedowaty. Z Barnattem walka dość krótko, więc ciężko powiedzieć. Z Azizem niby miał sporo problemów prywatnych itp. - ok. Teraz jakoś też mi się dziwny wydawał, we wcześniejszych walkach takich ucieczek na plecy, czy potykania się w stójce nie było - jednak nadal sądzę, że wygrał. Myślę, że wiek robi trochę swoje. I mimo wszystko wydaje mi się, że kiedyś Mamed mógłby trochę powalczyć w ufc, teraz tego po prostu nie widzę.

Najbardziej czekam na comeback Wrzoska

I tak dla mnie najważniejszą walką gali była ta Janikowskiego. Już po nim widać że ma solidny klincz typowo pod mma i dobre ciosy

mój przyjaiel został zaproszony przez klienta i miał okazję oglądać na Stadionie. I jak generalnie kolega to chłop, który kibicowałby z nieziemskim zaangażowaniem zawodom w pici-polo i w pływaniu synchronicznym, tak z KSW wrócił zniesnaczony i z przekonaniem, że to nie dla niego. W TV to ponoć jeszcze na sport wygląda, a na żywo: festiwal szanuje, blacharstwa, tipsiarstwa i cebulactwa. Niunie niczym prosto z lupanaru z karczystymi misiami w łańcuchach zrywanych od krów, większe skupienie na selfikach i relacjach, niż na oglądaniu i kibicowaniu. A w sumie trudno kibicować, kiedy się jest odwróconym tyłem do walki, a jest się odwróconym tyłem, żeby było widać i dziubek i płytę stadionu, helloł!
Eeee, nie dla nas to.

A czego się spodziewałeś, że będą tam tylko fanatycy MMA? Tak było przy pierwszych galach organizowanych w hotelu Marriott, a im większą popularność zdobywało KSW tym więcej było osób nie mających zielonego pojęcia o tym sporcie.

Federacja KSW pragnie potwierdzić, że pod względem sprzedaży biletów, z wynikiem 57 766, sobotnia gala KSW 39: Colosseum była największym wydarzeniem w nowożytnej historii MMA, a drugim w ogóle, tylko za legendarnym wydarzeniem Pride Shockwave z 2002 roku.

Oprócz tego gala na PGE Narodowym pobiła jeszcze kilka innych rekordów, które znajdą Państwo na infografice poniżej.



KSW