Piszę żeby się poradzić w sprawie ilości treningów, a raczej tego, który wariant wg Was będzie lepszy/
Od 5 lat trenuję, najpierw KB a teraz MT, we wrześniu 2016 urodziło mi się dziecko, więc ostatnie pół roku wycięte z życiorysu z powodu permanentnego braku czasu i niewyspania. Na sekcji byłem przez ten raz może z 7 razy podczas gdy dawniej miałem więcej treningów w 1 miesiąc. Cisnę tylko trening z kettlem i biegam, jeżeli tylko mam trochę wolnego czasu.
Obecnie sytuacja trochę się unormowała i chciałbym powoli wrócić do treningów sw. Na tę chwilę po konsultacjach z małżonką () mam dwie opcje:
1. raz w tygodniu,
2. dwa razy w tygodniu co dwa tygodnie, czyli jeden tydzień z dwoma treningami a drugi bez żadnego.
Do tego bym dołożył kettla i bieganie.
Która opcja wg. Was lepsza?
Wiadomo, że formy tak trenując nie zrobię, ale na razie to ważne, żeby się wyrwać z domu i poruszać trochę.