Tak więc wracając po chorobie chciałabym trochę zmienić to czego trzymałam się wcześniej.
Na początek chciałabym zmienić trochę rozkład makr:
- poprzedni: 125g b / 220g w / 70g t / 2000kcal
- teraz: 130g b / 190g w / 70g t / 1900kcal
Chciałam trochę zwiększyć białko, bo i tak wcześniej często wychodziłam ponad to 125g, a że mięska mi zawsze mało było na talerzu, to z chęcią zjem (co prawda 5g to nie dużo, ale myślę że odczuję różnicę - przynajmniej psychicznie). Co do ww, to często miałam problem z dobiciem ich do tych 220g, często kończyło się to dokładanie po 10g ryżu w porcjach i wielkich problemach ze zjedzeniem tego (no nie będę ukrywać, często zostawało mi łyżka, bądź dwie na talerzy... ), lub dokładaniem owoców gdzie się da (tak wiem owoce są zdrowe ale jak mam się już zapychać to wolę chyba warzywa, ogólnie nie przepadam za słodkościami, więc raz-góra dwa razy dziennie owoc to dla mnie maks i to głównie w postaci śniadania).
Co do treningu, to chciałabym wprowadzić kosmetyczne zmiany:
Trening A.
1. Przysiad ze sztanga na plecach 4x 12
2. wyciskanie hantli skos góra 3x 12
3. przyciąganie drążka dolnego siedząc do brzucha 3x 12
4. Wznosy bioder ze sztangą w oparciu o ławkę 3x 15 było: Wznosy bioder ze sztangą 3x 15
5. Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia 3x 15 było: Unoszenie ramion do boku 3x 15 (jakoś nie polubiłam tego ćwiczenia)
6. Wznosy nóg leżąc 4x 15 - bylo: plank 5x 30s, ale ostatnio jak pamiętam to nie miałam problemu z 30s, chyba że wydłużyć czas?
Trening B.
1. Martwy ciąg 4x 10
2. Wyciskanie sztangi stojąc 3x 12
3. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko z nachwytem 3x 12
4. przysiad wykroczny z hantlami 3x 15
5.
uginanie nóg na piłce 3x 15 - tu miałam opcje do wyboru zaproponowane przez Eveline, na początku wybrałam uginanie na maszynie, ale teraz bym spróbowała z piłką, tym bardziej że na małych obciążeniach ciężko mi szło z tą maszyną...
6. Plank dół/góra (zaczynasz na dłoniach, schodzisz na przedramiona i wracasz, raz od jednej, raz od drugiej ręki) 4x 45s
Dziś idę na siłownię, wczoraj się rozciągałam i rolowałam, na razie jem żeby się najeść