Jakiś czas temu upowszechnił się pogląd mówiący, iż ograniczenie spożycia węglowodanów daje pewne szczególne korzyści metaboliczne (jak np. spadek poziomu insuliny), które pozwalają efektywniej spalać tłuszcz zapasowy. W związku z tym niemal rutynowo poleca się w okresie odchudzania obniżać podaży węglowodanów sugerując, iż jest to rozwiązanie zdecydowanie korzystniejsze, niż np. obniżenie spożycia tłuszczu.
Powyższy pogląd wspierany jest przez „guru” takich jak np. Gary Taubes (autor poczytnej książki „Good calories, bad calories”), czy innych entuzjastów „hipotezy węglowodanowo-insulinowej”, w tym także niektórych dietetyków i trenerów. Niestety ma jednak wątłe wsparcie w literaturze fachowej. W tym miesiącu opublikowane zostały wyniki badania rzucające nowe światło na powyższą zależność. Wynikom tym warto się przyjrzeć i wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski.
Zanim przeczytasz ten artykuł
Niniejsze opracowanie jest kontynuacją tematu zainicjowanego już jakiś czas temu i odnoszącego się do popularnych przekonań mówiących, iż w okresie redukowania tkanki tłuszczowej konieczne jest obniżanie spożycia węglowodanów oraz – że taki zabieg niesie za sobą szczególne korzyści dla metabolizmu i sylwetki. Przed lekturą tego artykułu warto zapoznać się z poprzednimi jego częściami, które dostępne są po kliknięciu w poniższe linki:
Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4846/czy-ciecie-wegli-jest-konieczne-w-okresie-redukcji-tkanki-tluszczowej-cz--iv