1)Trening biegowy - tak jak wyżej napisałem, po samym tętnie widać, że kondycja jest opłakana. Łatwo się męczę chociaż w miarę szybko biegam. Kiedyś trenowałem na siłowni i dużą uwagę kierowałem na nogi, osobny dzień całkowicie nim poświęcony. Nadal są mocne, choć teraz zalane fatem, słabo z wydolnością, rzuciłem niedawno papierosy i jakoś mnie już do nich nie ciągnie, już samo to sprawia, że czuję się lepiej. Zatem czas na dalsze kroki i wprowadzenie treningu biegowego.
-Myślę, że tutaj na początku nie ma co filozofować, powinienem wyrobić jakieś podstawy, zatem na początek zwykłe marszobiegi, mam trasę z kiedyś na 6km i chcę nią biegać, bo dokładnie ją zmierzyłem, jest praktycznie poza miastem, choć jest to droga, którą jeżdżą samochody, asfalt. Na początek marszobiegi na 6km ze stopniowym ograniczaniem czasu marszu, kiedy dojdę do biegu stałym tempem w rozsądnym czasie zacznę myśleć o interwałach, będę mógł także wydłużyć trasę do 10km (również dokładnie zmierzona, właściwie kontynuacja tej 6-cio kilometrowej). Mam też niedaleko fajną, dosyć długą górkę (znów niestety asfalt i samochody, aczkolwiek rzadziej uczęszczana), ze 100m pod górę i ze 100m w dół, może nawet więcej, sporawe nachylenie terenu, także do podbiegów na później byłoby chyba fajnie. Pracuję na czterobrygadówce i do pracy mam 4km w jedną stronę, jeżdżę samochodem, na dalszym etapie będę chciał po prostu biegać do pracy i wracać z pracy w ten sam sposób.
-Rozciąganie - ciężko znaleźć jak właściwie powinno się rozciągać, bo jedni twierdzą, że przed treningiem dynamicznie, po treningu statycznie, inni, że wystarczy przed treningiem dynamicznie lub po treningu statycznie (w sensie, że tylko raz, dowolny sposób), jeszcze inni sugerują statyczne na początku. No więc jak to będzie najlepiej?
-Buty do biegania - no i tutaj mam troszkę problem, nie wiem jakie wybrać. A może buty taktyczne? Kiedyś biegałem trochę w butach taktycznych, chociaż częściej w adidasach vanquishach, czytałem o nich niedawno słabe opinie, tak naprawdę nie kupowałem ich stricte do biegania, jakoś tak po prostu się złożyło.
2)Trening pływania - to tak jak napisałem, przydałby się instruktor, by pokazał mi technikę, rozważam 1* w tygodniu iść na lekcje, drugi dzień powtarzać to co miałem na poprzedniej, po jakimś czasie pewno będę wiedział jak to rozplanować. Zatem 4* z instruktorem, 4* samotnie. No i po prostu pływać, jak najwięcej.
3)Trening siłowy - nie wiem czy powinienem rozpisać jakiś
split czy fbw będzie lepsze? Poprawa sylwetki, poprawa wyników w podciąganiu, pnp.. Jeśli rozpiszę split to będę się podciągał zaledwie raz w tygodniu. Co sugerujesz?