Mam prośbę, abyście mi podpowiedzieli, jaką drogę mam obrać, aby dobrze zrzucić tłuszcz na wakacje przy jak najlepszym zachowaniu miecha. A więc trochę o sobie: 22lata waże 95 kg , jest raczej z czego zrzucać tluszcz ale bez przesady i ćwicze 5 lat z małymi przerwami. Ostatnio skusiłem się na pierwszy i ostatni cykl(taką mam nadzieje) w moim życiu. Wyglądał on następująco:
1-10 200 deci e7d
3- 13 75 propa e2d
Po tym zrobiłem odblokowanie połykając 36 tabsów clomidu, paczkę nolvy i 50 tabsów clenu na podtrzymanie w systemie 2 dni on 2 dni off. Do tego zjadłem 2 puszki expanda, którym jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Clenu już nie biorę od 2 tyg. A clomid skoczyłem brać jakis dobry miesiąc temu. A więc przyszedł czas, żeby zrzucić trochę tluszczu na wakacje i jakies 3 tygodnie zacząłem obcinać węgle i po każdym treningu(robie trening 4 razy w tygodniu) areoby. W 1 tygodniu było to 30 min, rowerka, w 2 40min, a w 3 50 min. W 3 tygodniu dorzuciłem do supli(cały czas jeszcze łykam expanda, ale na dniach mi się skonczy) trochę spalaczy w postaci FAT BURNERA Vitalmaxa(jeden przed areobami) i THERM ENERGY POWER Hi teca(2 kapsulki przed trenniniem). Teraz jem około 200 g węgli dziennie i do tego około 250 g białka. Waga spada mi około 0,5 kg na tydzień co uważam za dobre, ale zastanawiam się mocno nad dietą ketoniczną, ale boje się spadków i myśle nad jakimś srodkiem anabolicznym do tej diety. Zastanawiam się też na clenem, ale nie wiem czy nie minal za krotki czas od jego brania, chociaż czytałem, że przy systemie mojego brania receptory się zbytnio nie nasycają. A więc czy macie jakies propozycje odnośnie diety, clenu, czy jakiegos srodka anabolicznego do ketozy? Jestem otwarty na wszystkie propozycje, jestem raczej osobą rzetelną i wiem, że wytrwał w nawet najbardziej drakońskiej diecie.
A więc czekam na wasze propozycje…