Dostałam szansę, żeby coś ze sobą konkretnego zrobić, więc przystępuję do działania i na początek zakładam tutaj nowy dziennik treningowy. Do tej pory przez 8 miesięcy prowadziłam dziennik w dziale Ladies i szło mi całkiem fajnie, ale ostatnio przestałam robić postępy. A słyszałam, że jak człowiek nie robi postępów, to się cofa. A tego naprawdę bym nie chciała. Sport siłowy to jest to, co naprawdę lubię robić, co daje mi dużo radochy i mam zamiar go uprawiać dopóki będę mogła. A że stara już jestem (oraz tłusta i mam obwisłą pupę – słowa trenera Ślicznego ), to tym bardziej chciałabym się sprężyc i nie tracić czasu na mało sensowne machanie hantlami. Jak dobrze pójdzie, to może w 2016 roku pokażę się gdzieś na scenie w kategorii masters, ale to na razie pieśń przyszłości. W najbliższym czasie wybieram się na konsultacje do Śremu, to wtedy będzie wiadomo, czy coś z tego w ogóle będzie. W każdym razie mam zamiar przykładać się do treningów tak jak do tej pory (a te zawsze staram się robić na 100% moich możliwości) oraz trzymać się diety.
Na chwilę obecną (od tygodnia) trzymam się redukcyjnego rozkładu 130/170/50 i zleciało 0,5 kg. Trening typu split: poniedziałek nogi+pośladki, środa klata+barki+biceps, piątek plecy+triceps+brzuch. Plus w dni nietreningowe cardio w postaci squash’a.
Zmieniony przez - megan292 w dniu 2015-01-14 14:44:02