Przez ostatni mój okres życia się trochę zapusciłem i chciałbym schudnąc około 15 kg. Zapisałem się nie dawno na siłownię i teraz chciałbym sobie ustalić jakiś konkretny plan treningowy. Swego czasu trenowałem splitem na siłowni 3 dni w tygodniu. Jako, że głównie mi zależy na spaleniu co nieco na brzuchu, a w drugiej mierze nabraniu troche siły/wytrzymałości. Nie zależy mi na posturze koksa, kulturysty, a raczej wysportowanej sylwetce. Na studiach lubiłem biegać (kiedyś pół-maraton przebiegłem) i nadal lubię więc chciałbym do tego wrócić. Myślałem o połączeniu treningów na siłowni z bieganiem (przez zimie też na taśmie na siłowni bo w takie zimno nie chce mi się biegać na zewnątrz:P).
Jak to połaczyć ze sobą? Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie więc zamieszczam tutaj moje pytanie. Przewidziałem kilka wariantów.
1 Wariant
Poniedziałek - Klatka i Biceps
Wtorek - Bieganie, brzuch
Środa - Plecy, Triceps
Czwartek - Bieganie, brzuch
Piątek - Barki, Nogi
Sobota - Bieganie, brzuch
Niedziela - Wolne
Czyli split 3 dniowy + 3 dni biegania z ćwiczeniami na brzuch (nie jakoś mocno intensywnymi)
2 Wariant to rozłożenie splita 3 dniowego na 6 dni
Poniedziałek - Klatka (zakładając, że w wariancie pierwszym klatka zajmuje 30min, to tutaj TEŻ cwiczę tyle samo czyli 30min) + Bieganie
Wtorek - Biceps + Bieganie
Środa - Plecy + Bieganie
Czwartek - Triceps + Bieganie
Piątek - Barki + Bieganie
Sobota - Nogi + Bieganie
3 Wariant - Bieganie + Treningi Full Body Workout? Z którymi nie mam doświadczenia bo tak nigdy nie trenowałem
Może ktoś mi doradzi który wariant ma wgle sens? czy może jeszcze co innego dla mnie? Dodam, że trenowałem kiedyś sporo tenisa ziemnego, koszykówkę, później biegałem dla siebie i zwykle szybko wracam do formy, gdy regularnie ćwiczę, chociaż chyba im starszy jestem tym ciężej się zebrać. Kiedyś podczas meczu ligowego zerwałem sobie wiązadła ACL w lewym kolanie i jestem po rekonstrukcji (funkcjonuje normalnie, chociaż chyba nigdy nie wróciłem do formy takiej jak przed kontuzją) a nie dawno okazało się, że mam dyskopatie l5/s1 (czyli w skrócie mówiąc "pęknięty dysk"). Mimo to funkcjonuje normalnie, czasem są jakieś bóle odczuwalne, ale raczej radzę sobie z tym.
Dodam, że jestem dość zapracowanym człowiekiem bo poza pracą, udzielam się mocno muzycznie i poświęcam w sumie drugie tyle czasu na muzykę. Mam też ruchome godziny pracy więc na siłownie będę chodził o różnych godzinach (na szczęście jest 24h/7).
Myślę, że średnio godzina w ciągu dnia to maks co mogę poświęcić na siłownie.
Oczywiście myślę też o diecie, słyszałem właśnie o dietach dla zapracowanych, przyznam szczerze, że chyba tylko takie wchodzą w grę, z tego samego względu, że po prostu brakuje czasu na latanie po sklepach i przyrządzanie nie wiadomo czego.
Byłbym wdzięczny za pomoc :)
Pozdrawiam
Michał