Piwo to wróg kulturystów.Niweczy walkę o czystą masę, nieszczęśników ,którzy po nie sięgają zalewa sadłem, zamieniając w pulpety z brzuchem o kształcie koła ratunkowego. To często powtarzana opinia o tym szlachetnym i mającym mierzoną w tysiącach lat historię trunku. Jaka jest prawda?? Skąd się wzięło piwo?? Zapewne jak wiele innych ludzkich wynalazków było dziełem przypadku. Kawałek ciasta zamieszano z wodą, do tego dosypywało się drożdże, które wykonywały całą robotę i powstawało pierwsze piwo. Nie miało nic wspólnego z jasnym ,klarownymi i czasem przesadnie gazowanymi, złocistymi trunkami, zapełniającymi półki dzisiejszych sklepów. Dawne piwo było gęste , mętne i niesamowicie pożywne. Stąd też przez wieki , w różnych stronach świata mówiono o nim , że jest "chlebem w płynie". Współczesny sportowiec nie rusza się nigdzie bez wody. Nosi ją wszędzie, popija co jakiś czas. W średniowieczu taki delikwent byłby już dawno martwy. Wodzie było daleko do czystości biologicznej. Co gorsza, to ona często była źródłem zaraz,które pacyfikowały miasta za miastami. Inaczej miała się rzecz z piwem. To dzięki swoim składnikom i sposobowi warzenia było naprawdę czyste i bezpieczne. Święty Arnold z Soissnos mówił wprost , że tylko regularne picie piwa stanowi ochronę przed licznymi choróbskami , pustoszącymi średniowieczną Europę.
Ćwiczę i Piję
Piwo - oczywiście pite z głową - może być doskonałym napojem dla sportowców. Powodów jest multum. Ma w sobie przeciwutleniacze. Szczególnie dużo ich można znaleźć w piwach niepasteryzowanych. Jednym z większych atutów piwa jest... duża zawartość wody.
Oczywiście nie znaczy to, że mamy od razu rzucić się na najtańsze rozwodnione trunki. Wystarczająco dużo wody mają dobre piwa o wyraźnym smaku. Na 100g piwa przypada ok. 95g wody i to nie byle jakiej. Jest z w niej rozpuszczone 40 różnych związków mineralnych. Po wypiciu zostaną z łatwością wpompowane do naszej krwi, a woda doskonale ugasi pragnienie po długim wysiłku fizycznym.Amerykańskie badania wykazały, że piwo doskonale uzupełnia poziom płynów ustrojowych po długotrwałym wysiłku. To taki naturalny izotonik z wielowiekową tradycją. Poprawia wydolność organizmu, zwłaszcza płuc. Oprócz minerałów piwo ma spore zestawy witamin- B2, B6, Niacyna , A,D,E i H. Jak na trunek "rozrywkowy" jest to całkiem niezły wynik. Warto zauważyć, że półlitrowy kufel dostarcza pijącemu ok. 18% dziennego zapotrzebowania na witaminę B6 i aż 30% na niacynę. W przypadku piw refermentowanych w butelkach z osadem drożdżowym i niefiltrowanych zawartość jest jeszcze większa.
Kufel a otyłość
Piwny brzuszek to jeden z bardziej znanych mitów dotyczących picia chmielowego napoju. Według niego osoby, które systematycznie raczą się piwem dorabiają się warstwy sadła w okolicach brzucha. Czy piwo naprawdę tuczy??
Samo w sobie w żaden sposób nie doprowadzi do powstania opony. Jest niskokaloryczne. Węglowodany stanowią zaledwie 3% jego zawartości. Kłopot pojawia się, gdy pijemy za dużo. Alkohol robi swoje. Osłabia wolę , zwiększa apetyt i powoduje , że na stole lądują nie tylko kolejne kufle ale także naprawdę tuczące dodatki jak chipsy,frytki,pizze, golonki. Wtedy zaczyna się dramat. Metabolizm piwosza musi się męczyć kiepskim jedzeniem na dodatek jest spowolniony przez alkohol. Pół litra jasnego pełnego - jakie najczęściej spotykamy- w naszych sklepach ma około 220-250 kcal. Czy to dużo?? Warto dodać, że raczenie się samym kufelkiem z pianką nie spowoduje nafaszerowania naszego organizmu cholesterolem. Piwo jest od niego wolne. Nie ma w nim tłuszczów. Najwięcej kalorii z piwa można złapać dzięki alkoholowi etylowemu (7kcal/g) i cukrom (4 kcal/g), na butelkę przypada ich maksymalnie 15g, aczkolwiek piwa o mniejszej ilości ekstraktu nastawnego mają tej "słodkości" jeszcze mniej. Piwo może być sojusznikiem w walce o zachowanie satysfakcjonującej na sylwetki. Wbrew pozorom nie musi oznaczać zniweczenia miesięcy wysiłku na siłowni. Rozsądne popijanie piwa może pomagać w utrzymywaniu stałej wagi ciała. Jest także sojusznikiem w wypłukiwaniu z organizmu solo kuchennej ( NA CI). To nie koniec zalet. Dodatek chmielu ma działanie moczopędne. Na tym korzystają nasze nerki, które dzięki temu są solidnie oczyszczane, nawet z niewielkich kamieni. Trudno się dziwić, że lekarze od lat radzą niektórym osobom z dolegliwościami nerkowymi popijanie piwa. Dbając o nerki przy pomocy kufla, możemy także pomóc układowi krwionośnemu i zapobiec odkładaniu się skrzepów. W rzeczywistości piwo nie tylko nie tuczy, ale może być sojusznikiem w odchudzaniu . Badania laboratoryjne wykazały,że lizofilat - substancja, która zostaje po odparowaniu wody o alkoholu- uzyskamy z piwa pomaga redukować wagę.
Co jest w piwie??
W czym tkwi siła prozdrowotnego wpływu piwa na zdrowie? Aby to poznać trzeba wziąć pod lupę złocisty trunek i przyjrzeć się jego najistotniejszym składnikom. Sód - od niego zaczyna się piwo. To on ma wpływ na smak i zawartość alkoholu w piwie. W słodzie są węglowodany (lekkostrawne,pół litra piwa ma ich ok. 15g) i białka (ok.2,5g na 0,5l) Przytłaczająca większość piw na świecie powstaje ze słodu jęczmienia. Dzięki temu do napoju z pianką trafiają pochodne z łuski jęczmienia kwasy krzemowe , pomocne w hamowaniu osteoporozy. Chmiel - do piw trafiają jego dwie odmiany - aromatyczny i goryczkowy. Ma on wyjątkowo ciekawe i złożone działanie. Podkręca nasz apetyt, działa kojąco - pomaga osiągnąć spokój, ale nie wywołuje senności. Nie wszyscy wiedzą, że przez wieki chmiel uchodził za roślinę leczniczą. Współczesne badania tylko to potwierdzają. Ma działanie bakteriostatyczne. To w nim znajduje się flawomonid- ksantohumol. Ten antyutleniacz ma kolosalny wpływ na powstrzymywanie rozwoju chorób nowotworowych. Alkohol -jak krzyczą wszystkie antyreklamy trunków- to największy wróg zdrowia i życia człowieka. W rzeczywistości warto zwrócić uwagę, że wielu badaczy odkryło dobroczynny wpływ alkoholu na organizm i nie ogranicza się on tylko do roli poprawiacza nastroju i umilania życia towarzyskiego. Pity - w niewielkich dawkach - znacznie zmniejsza ryzyko demencji starczej , a także korzystnie wpływa na ukrwienie mózgu. Niewielkie dawki pomagają walczyć z kamicą żółciową i zapobiegać jej, gdyż alkohol zmniejsza ryzyko zapadalności w tę przypadłość. Pamiętamy też , że piwo jest produktem niskokalorycznym. W 100g jest ok.4 gramy czystego alkoholu.
Zdrowy Rozsądek
Najznakomitsze gatunki piw powstawały i powstają w browarach przyklasztornych. Niegdyś trapiści umieszczali na butelkach ze swoim trunkiem informację "pić tylko z umiarem". Choć napis ten zniknął z etykiety, warto abyśmy nadal o nim pamiętali. Piwo pite w niewielkich ilościach na pewno będzie miłym uzupełnieniem diety. Dopiero przesadne spożycie może wyjść nam bokiem. Każda przesada szkodzi. Zarówno jeśli chodzi o opilstwo, jak o zajadłą abstynencję.
Mam nadzieję, że was nie przy nudził ten artykuł. Może teraz będzie jakieś inne spostrzeżenie na ten trunek.