Sprawa dotyczy iniekcji olejejowych, deka i enan.
Jestem w polowie cyklu,do tej pory wszystko bylo ok.,zadnych problemow zrostow ,itp.
Nastepnie zaczalem nowy flakon deki i enana.Jestem po dwoch strzalach w posladki i jednym w lydke.Strzal skladal sie 1ml deki i 1ml enana,oba srodki po 250mg.I jest problem.
Enan solo wychodzi ok, wiec problem jest z deka.
Po tych ostatnich strzalach 2ml,zrobilo mi sie na obu posladkach,cos w rodzaju mega duzych,bolacych zrostow.
Miejsce iniekcji jest bardzo opuchniete, gorace, bolace i wyczuwam twarda gule wielkosci malego jablka, powiedzmy ok 8cm srednicy.
A lydka: jest cala opuchnieta, goraca i boli tak ,ze nie moge dotknac.
Panowie pomozcie ,bo nie wiem co mam zrobic. Nie sa to zrosty,to sie pojawilo 30 min po zastrzyku.
Narazie dalej sie to nie rozwija,w posladkach jakby sie polepszalo po wcieraniu masci,ale lydka nie reaguje na masc.
Wiadomo jesli sie pogorszy ,to pojde do lekarza.
Doradzcie mi prosze:
-jaka moze byc tego przyczyna ?
-mieliscie takie sytuacje ?
-czy macie na to jakies sposoby ?
Masci: 'voltaren' 'naproxen' 'arcalen' juz stosuje. Ale zastanawiam sie nad sposobem B-50,z okladem ze spirytusu,przyklejonym szczelnie przez kilka godzin. Ale nie jestem pewien ,czy mi to pomoze, czy moze zaszkodzic. Ten sposob byl polecany na zrosty,a mi to na zrosty nie wyglada....
Czekam na Wasze sugestie i pomoc.
PS. Nie chce podawac firmy,wiadomo polski under.
Nie to jest wazne. Chodzi o moje zdrowie.
nienawidze falszywych i obludnuch ludzi.cenie gre wedlug zasad.
"patrz, komu ufasz...."