data: 10.08.2011
miejsce: Lubin
Powołani zawodnicy:
Bramkarze: Wojciech Szczęsny (Arsenal), Grzegorz Sandomierski (Jagiellonia Białystok).
Obrońcy: Łukasz Piszczek (Borussia), Arkadiusz Głowacki (Trabzonspor Kulubu), Maciej Sadlok (Polonia Warszawa), Tomasz Jodłowiec (Polonia Warszawa), Grzegorz Wojtkowiak (Lech Poznań), Jakub Wawrzyniak (Legia Warszawa).
Pomocnicy: Dariusz Dudka (AJ Auxerre), Ludovic Obraniak (Lille), Adam Matuszczyk (FC Koeln), Sławomir Peszko (FC Koeln, Niemcy), Eugen Polanski (FSV Mainz), Jakub Błaszczykowski (Borussia), Adrian Mierzejewski (Trabzonspor Kulubu), Rafał Murawski (Lech Poznań), Szymon Pawłowski (Zagłębie Lubin).
Napastnicy: Robert Lewandowski (Borussia), Paweł Brożek (Trabzonspor Kulubu, Turcja), Michał Kucharczyk (Legia Warszawa).
Przy okazji, nawiążmy do Polanskiego. Chcecie go w kadrze?
test z weszło:
Nasz apel: wszyscy gwiżdżmy na Polanskiego!
Eugen P. zadebiutuje w reprezentacji Polski, a powołanie na swój pierwszy mecz otrzyma być może już dzisiaj. To ważny moment w życiu kibiców - trzeba się bowiem zastanowić, czy lojalność wobec kadry narodowej oznacza bezwzględną akceptację wszystkich decyzji selekcjonera, czy też nie ma niczego złego w tym, by jawnie w czasie meczu występować przeciw piłkarzowi biegającemu w koszulce z orzełkiem. Czy można gwizdać na reprezentanta, czy też tej akurat granicy przekraczać nie wypada? Pomyślmy, czy ktoś, kto uważa się za patriotę może zgotować piekło piłkarzowi grającemu dla Polski? Czy jedno się z drugim kłóci?
Warto rozmawiać, jak mawia Pospieszalski, zwłaszcza, że za moment wszystkie te telewizyjne, mądre głowy, ci moralizatorzy od siedmiu boleśni, ci święto***liwi gogusie w modnych okularkach będą mówić: - Kibic reprezentacji nie może gwizdać na piłkarza grającego w narodowych barwach! Kibic musi być na dobre i na złe! Kibic nie ma obowiązek wspierać zawodnika grającego dla Polski!
I tak dalej. Aż do wyrzygania.
Spośród wszystkich przyszywańców Eugen Polanski najbardziej zasługuje na wygwizdanie, a to z prostej przyczyny: jest Niemcem, który nie chciał mieć nic wspólnego z Polską, dopóki nie zorientował się, że jest w tym interes. To stuprocentowy Szwab, który gdyby dostał powołanie do niemieckiego mannschaftu, patrzyłby na nasz kraj z politowaniem i pogardą. Taką pogardą, jaka biła z jego wypowiedzi przez lata. Pamiętajmy - Eugen Polanski jest człowiekiem, który na kilkanaście tygodni przed debiutem w kadrze powiedział w wywiadzie, że... w meczu Polska - Niemcy będzie kibicował Niemcom. Nawet nie asekurował się, że jego serce będzie rozdarte. Bez wahania zadeklarował: woli Niemców. Jeśli teraz kupi kibiców dwoma udanymi podaniami i kilkoma wywiadami udzielonymi już wedle zaleceń, to znaczy, że upadliśmy - jako społeczeństwo - bardzo nisko. Nie mamy żadnej dumy i żadnej godności. Kupić nas może byle kto i byle czym. Byle gównem.
Polanski się zadeklarował - woli Niemców. Czas, żeby zadeklarowali się kibice - czy wolą reprezentację z niemiaszkiem w składzie, czy bez niego. Czas... Czas pogwizdać. I pobuczeń. I coś niemiłego zaśpiewać. Czas pokazać, że kibice nie są szarą, bezmyślną masą. Polanski może nie mieć honoru, ale kibice mieć powinni.
Franciszek Smuda myśli, że cokolwiek zrobi, to w najgorszym razie ludzie zareagują wymownym milczeniem. Ale milczenie to dziś za mało. Pora pokazać, że reprezentacja Polski to nie jest prywatny folwark trenera, ktokolwiek tym trenerem był, jest czy będzie. Jeśli selekcjoner chce mieć w zespole Niemca, to ma takie prawo, ale prawem kibiców jest głośno powiedzieć: - A MY GO NIE CHCEMY. I reagować trzeba stanowczo, głośno. Nie w internecie, tylko na stadionach.
Nie, nie będzie żadną zdradą wygwizdanie Polanskiego, nie będzie zdradą przypominanie mu, że nie jest w zespole mile widziany za każdym razem, gdy tylko piłka znajdzie się pod jego nogami. To nie zdrada, to obowiązek. Zdradza to Polanski - swój kraj, Niemcy.
Ktoś zapyta - no dobrze, ale jak długo mielibyśmy na Polanskiego gwizdać? A my napiszemy - do skutku. Jeśli wytrzyma pięć meczów - to przez pięć. A jeśli przez pięćdziesiąt - to przez pięćdziesiąt. Wszystko z czasem powszednieje, ale Niemiec - 100% mentalnie Niemiec - w reprezentacji Polski spowszednieć nie może. Piłka nożna to nie jest najpoważniejsza sprawa na świecie, ale nie jest też taka całkiem głupia. Przywilej posiadania reprezentacji mają tylko te narody, które wywalczyły sobie niepodległość. I wstydem jest teraz miejsce w tej reprezentacji sprzedawać ludziom, którzy może kopią piłkę przyzwoicie (a może nie?), ale czują się członkami innego narodu, innej społeczności.
Nasz apel - reagujcie. Nie dajcie pluć sobie w twarz. I nie dajcie sobie wmówić, że gwiżdżąc na reprezentanta nie macie prawa nazywać się kibicami reprezentacji. Nie dajcie sobie wmówić, że to wy stanowicie problem, wy psujecie atmosferę i przeszkadzacie kadrze osiągać sukcesy.
Wy tylko reagujecie na decyzje, których nikt z wami nie konsultował.
Doradca w dziale ,,Piłka nożna''
Nagrody w Typerze sfd.pl funduje Sklep Kibica http://www.ISS-sport.pl