Mam następujący problem. Mianowicie podczas pływania kraulem zauważyłem, że nogi "opadają mi". Gdy odepchnę się nogami od brzegu ok.10m przepłynę i nogi są na odpowiedniej wysokości, natomiast po tym czasie, gdy wezmę ok.2x oddech nogi już stanowią z klatką piersiową kąt ok. 130 stopni. Przy pływaniu stylem klasycznym ten problem jest zdecydowanie mniejszy. Co może być tego przyczyną? Czy w miarę regularnego pływania ten problem sie raz "zredukuje" ?
Druga sprawa to taka, że nie potrafię utrzymać kondycji podczas pływania... Po przepłynięciu dwóch długości muszę chwilę odpocząć. Czy to również podczas regularnych treningów się polepszy?
Z góry dziękuję wszystkim za odpowiedzi,
Pozdrawiam.