Otwarcie siłowni - pytania

witam
posiadam budynek o powierzchni uzytkowej 129m2 - stan surowy
100m2 ma najwieksze pomieszczenie, reszte bym przerobil na lazienki i szatnie ( + ewentualnie mala sala do areobiku kosztem duzego pomieszczenia)
miasteczko liczy 3tys ludzi, nie ma dostepu do zadnej silowni w promilu 30km
posiadam juz dosc duza ilosc sprzetu, mam firme budowlana takze z remontem nie bylo by problemu

zastanawiam sie tylko czy jest to oplacalne robic przy takiej ilosci mieszkancow?? myslalem nad przeprowadzeniem badania w szkolach oraz wsrod mieszkancow

oczywiscie do tego jakis maly sklepik z odzywkami

prosze o sensowne wypowiedzi

co myslicie o tym pomysle??

najpierw powinienes zrobić dobry research, żeby sprawdzić czy jest szansa na sukces. popytaj znajomych, zrób ankiety. Zawsze możesz zorganizować jakieś eventy, akcje promocyjne żeby przyciągnąc nowe osoby. Taka przebudowa może się okazać kosztowna, więc lepiej się upewnić na 100%! Kosztystając z systemu CRM, ( https://kamflex.pl/blog/12 ) co bardzo polecam prowadzeniu swojje firmy, możesz dużo zyskać, wtedy będziesz miał podgląd na potrzeby klientów. ale na początku musisz się zorientować na rynku, czy siłownia się przyjmie w twojej miejscowości.

pomysl jak najbardziej ale skoro takie male miasteczko nie lepiej jakos sie zorientowac czy bylaby klientela ? jeden druegiego zapyta i mniejwiecej bedziesz mial rozeznanie..

mlodzierz pewnie by sie znalazla, ale interesuja mnie tez panie oraz osoby starsze, nie wiem czy w/w pomieszczenie da mi taka mozliwosc

no wlasnie..wiesz nie mowie zeby chodzic z kartka i robic ankiete ale nawet sasiada spotkasz zapytasz, powiesz zeby on kogos zapytal itd itp to Ci duzo da..a pomieszczenie..zalezy co chcesz tam miec duzego klubu na takiej powierzchni raczej nie zrobisz i chyba nie ma sensu na taka miescine ale podstawy tam wsadzisz, wg mnie powinienes mniejwiecej zeszkicowac co gdzie ma stać a pozniej isc i na oko mierzyc bo ianczej chyba sie nie da..nie wiem

ktos jeszcze sie wypowie?

Jeśli masz dzieci w wieku od 14-24 lat to najlepiej niech one popytają kolegów, zorientują sie, bo z tego co wiem to młodzież bardzo chętnie ćwiczy jak ma gdzie

policz koszty przystosowania , utrzymania i czas zwrotu inwestycji plus swoją dolę
(tylko rzetelnie bo łatwo się samemu oszukać będąc napalonym na byznes , musisz myśleć o wszystkim nawet o papierze toaletowym i wypłacie dla pani sprzątaczki)
teraz odpowiedz sobie ile osób średnio na 100 uczęszcza na siłownie fitness itd.
policz ile chajsu będzie z karnetów ( różne stawki ... wiadomo ) i już wiesz wstępnie czy się klaruje
ja osobiście bym szukał innego wykorzystania budynku , bo czym mniejsze miasto tym mniejsze zainteresowanie takimi formami aktywności fizycznej , w mieście na dużych osiedlach na 3000 tysiące mieszkańców spokojnie około 20 % populacji uprawia sport taki czy inny , myślisz że pozyskasz +/- 500 osób tak by zostawiły one u ciebie kilkadziesiąt złotych miesięcznie ?

Rozumiem ze ta reszta czyli 29 metrów przeznaczyłbyś na szatnie i łazienki. Załóżmy ze szatnia i łazienka musi być dla facetów i kobiet to po ~15 metrów to trochę mało. Ja bym sobie raczej darował i pomyślał nad czymś innym. Policz ile będzie Cie kosztowało doprowadzenie siłowni do stanu oddania, następnie policz ile będą wynosiły koszty stale i zmienne. Oblicz próg rentowności. I jeśli wynik będzie realny do spełnienia to wtedy można się nad tym zastanowić.

Jeśli Cię to poratuje w gminie obok mnie (6tys mieszkańców) otwarli własnie nową siłownie , pomieszczenie nie duze , ale bardzo pomysłowe + 2 szatnie + jacuzzi i sauna + sala do aerobiku.
Czynne 10 - 22 i powiem Ci tak
W tygodniu do 15 jest tak sobie , jest pare osób , ale wieczorami i w sobote to jest poprostu najazd ludzi :)
Nie dość że siłka full to i jacuzii zajete i sauna zapchana
A na aerobik starsze osoby uczęszczają chętnie , 1 grupa bodajze 15 osobowa a grup 4

3k jak 3k, trzeba patrzec tez na okolice, skoro do najblizszej jest 30km to troche ludzi z okolicy tez sie zbierze. najlepiej zamiast tam zorganizowac badania to popytac po prostu znajomych niech sie popytaja w szkolach. skoro mala miejscowosc, kazdy kazdego zna to i predzej sie dzieciaki przejda na silke bo nie beda sie bac zadnych nieznanych koksow badz obawiac wysmiania przez innych.

Autor wspomnial ze w okregu 30km nie ma zadnej silowni, wiec te 3tys mieszkancow to nie tylko jedyni pretendenci do korzystania z silowni.