Ostatni archaiczny trening u prof Attili-roma abs

Prof Attila zaproponował nam po kolei małą rozgrzewke-zapasy w stylu grecko-rzymskim,zwanym tez stylem francuskim.....
Zasady są proste-tylko chwyty powyzej pasa,zadnych technik noznych,podciec,uederzen,kopniec itp.
Wygrywa ten zawodnik,ktory sprowadzi do parteru przeciwnika-po prostu go przewróci....

Spojrzeliśmy z naszych rozmiarowo XXI wiecznych ciał na profesora-wlaściwie to wygladal dosc niepozornie...Przewaznie jesteśmy od niego o glowe wyżsi i pewnie z 20 kg ciezsi...
A do tego kazdy z nas na pewnokiedys trenowal i walczyl w róznych stylach walki-do tego wynalazek XX wieku-mma-kazdy choc troche sie w tym orientuje sledzac znmagania Pudziana a teraz Burneiki...

By wygrac wystarczy tylko przewrócic profesora....

Nie powinno to być trudne.....

Po 100 sekundach skojarzyliśmy leżąc na macie,ze to sa po prostu zapasy klasyczne.
W bezpośrednim starciu poczuliśmy ogromną siłę i zwinność profesora-lecieliśmy na matę w kilkanascie sekund-to bylo niesamowite...
I kazdy w duchu sobie obiecywał-trzeba jednak wyjsc troche poza typowe cwicznia współczesnej kulturystyki.......wiele nam jednak brakuje do archaicznych siłaczy....


Przechodzimy do ostatniego archaicznego ćwiczenia-myśle ,ze w waszych czasach nie zaginęło jak poprzednie, przeze mnie prezentowane...


Historia tego ćwiczenia jest bardzo długa ale przetrwało do naszych i moze też waszych czasów pod nazwą kojarzona z Rzymemi z legionami rzymskimi.
Pokażę wam jak trenowali legionisci rzymscy stacjonując w lesie.....
zdjecie archiwum i współczesne zdjecie adeptki "Archaic Gym"

Zadanie:
1.Jak ewoluowało to ćwiczenie-jego współczesne odmiany
2.Jakie mieśnie trenujemy?
3.Wykonać w ten sposób(pokazany na zdjęciach) minimum pięć pełnych powtórzeń...
4.Wykonać zdjecie lub video













Zmieniony przez - masti w dniu 2012-02-26 10:34:00

Ćwiczenie to ewoluowało w Roman Chair ćwiczenie niegdyś bardzo popularne- co ciekawe jest ono utożsamiane z samym profesorem.
Trening na takim krześle nie należy do najłatwiejszych ale jest bardzo skuteczny. Kładzie nacisk przede wszystkim na dolne części mięśni brzucha ale też na górne ma to zazwyczaj miejsce przy zwiększaniu pochylenia ciała Na pewno rzymska ławeczka oddziałowuje bardzo wszechstronnie na cały gorset mięśnie naszego tułowia. A jak takie ćwiczenie wygląda w praktyce?







jak się dowiem jeszcze czegoś to dopiszę, do kiedy termin jest składania zarówno pracy z ciastem jak i tej tak na marginesie?

ciasto do jutra....:)
a cwiczenie tradycyjnie do soboty....tylko radze uwazac na drzazgi i lepiej jak podłoże bedzie miekkie(przy ewentualnym zsunieciu sie..:)

to dobrze, i oficjalne zamkniecie konkursu tez w sobote?
drzazgi i siniaki to mała cena można fajnie sie bawic i coś ugrać

nie-dopiero w niedziele..:)

czyli tak jak zwykle

Ćwiczenie to ewoluowało w Roman Chair

Mięśnie pracujące - skośne brzucha, dolna część pleców, pośladki





Jest to ruch, gdzie w praktyce, uda są w równoległym położeniu z podłożem, a górna część ciała, począwszy od 90 stopni zgięcia, obniża się do tyłu, często poza punkt gdzie kręgi są ​​wyrównane. Będziesz czuł na pewno brzuch , ze względu na zakres ruchu, w wyniku pełnego rozszerzenia prostego brzucha, wiele prac w ruchu powrotnego jest wykonywana przez mięśnie zginaczy bioder, mięśni, które nie mają nic wspólnego z rozwojem mieśni brzucha. Ćwiczenie te bardzo obciąża kręgosłup

Wg mnie to cwiczenie z uzyciem przyrzadu nie do konca odwzorowuje cwiczenie na drzewie czy slupie. Osobiscie wykonywalem to cwiczenie na drabinkach na placu zabaw juz bylo blizej oryginalu. Cialo bylo w pozycji pionowej glowa w dol - nawet jeszcze wiekszy hard jak na slupie ale jak sadze zaplecione nogi utrudniaja jeszcze cale zadanie.

i o to własnie chodzi-by cwiczenie obejmowało jak najwiecej miesni a do jego zrobienia wystarczy drzewo,słup,latarnia,worek bokserski itp w pobliskim parku,ogrodzie a nie przyrzady wykłaane gabkami za 5 tys złotych...:)

tak ostatnio zastanawiałem sie czy może jednak warto nasze treningi skupić na ćwiczeniach złożonych a nie pokładać ufnosć w samej izolacji i maszynach. Warto chociazby prześledzić treningi właśnie naszych prekursorów, czy chociażby ich diety. Sylwetki mieli dość przyjemne dla oka. I myśle że bliższe ideałowi skończonego sportowca. Ale to tylko moje poranne przemyślenia

No wlasnie o to chodzi NomenNescio :) Masz dobre przemyslenia :)

Szkoda czasu i potu na cwiczenia izolowane i na maszynach: oczywiscie maja one swoje uzasadnienie ale dla nas amatorow paradoksalnie okazuje sie ze sa wrogiem dobrego treningu. Ja wykorzystuje maszyny do jednego celu na silowni: czasem usiade jak jest wolna zeby odpoczac pomiedzy seriami ze sztanga ale i to rzadko bo przewaznie chodze a nie siedze :)