Słowem wstępu:
Od pierwszych lat życia miałem dość duże problemy z odżywianiem, batoniki, lody, czekolada, a na obiad spaghetti albo pizza + kuchnia domowa to był standard.
Zawsze najwyższy i najcięższy wśród rówieśników:
W raz ze wzrostem w górę rosłem w szerz. Warto zaznaczyć, że nigdy nie unikałem aktywności sportowej: wf, sks, noga z kolegami w trakcie przerw oraz po lekcjach, zawody w pchnięciu kulą, a w weekend wyjścia w góry.
Historia właściwa:
Można powiedzieć, że historia mojego odchudzania ciągnie się od 4 lat. Waga wyjściowa 130kg przy 190cm.
W tedy zaczął się szał na rower i w przeciągu 3 miesięcy spadłem na 120kg, bez zmiany nawyków żywieniowych.
Niestety, w wyniku wypadku drogowego nalazłem się w szpitalu.
Wyrwany bark wymagał 2 operacji oraz dwóch miesięcy spędzonych gipsie(od pasa po szyję). Efekty były piorunujące, waga skoczyła do 131kg, a przedramię z 44cm spadło do 39cm.
Kolejny rok nie był aż tak owocny: rehabilitacja(głownie basen), brak roweru, do tego doszło nadrabianie zaległości oraz matura. Jednak jakimś cudem waga spadła do 125kg, oczywiście nie na długo przyszły święta, a wraz z nimi kolejne kilogramy. Kolejne dwa lata wyglądały następująco: lato-chudniemy,zima- łapiemy kilogramy.
Kolejny rok, kolejne ambitne plany:
Pod koniec maja, ważyłem 134 kg przy 193cm. Pierwsza myśl po zejściu z wagi: ****a Mać!!!Trzeba coś z tym zrobić.
Kroki były następujące:
-Odpuściłem rower-głównym powodem było kupno samochod oraz duże nakłady czasowe i finansowe- byle wyjazd 5h + czyszczenie roweru.
-Zwiększyłem liczbę godzin spędzanych na basenie.
-Mimo wielkich obaw o stawy, zacząłem biegać.
Decydująca była zmiana diety:
Stopniowo z jadłospisu wyrzucałem wszystko co według mnie było kalorycze, puste, słodkie.
Na pierwszy ogień poszły: wszelkiego rodzaju słodycze, płatki śniadaniowe, ziemniaki, kasze, ryż, fast food-y.
Po 2 miesiącah czułem, że to nie wystarczy i kolejne produkty poleciały z jadłospisu:
Jogurty owocowe, produkty mączne(chleb,bułki,drożdżówki),napoje energetyczne, ryby w puszkach.
W tym owczym pędzie trafiły się niewinne ofiary, przykładowo twaróg.
Cała ta dieta nie miała większego ładu i składu, królowała jedna zasada: mało i bez węglowodanów. Dopiero dzięki temu forum uświadomiłem sobie kilka rzeczy.
Przykładowa błędna dieta
Posiłek I 7:30-10:00 Zależy o której się obudzę.
Jajecznica(3jajka, 20ml mleka, 5g masła )
coś do picia(Kakao ciemne 15g, cukier 15g, woda 250ml, mleko 3,2% 250ml)
Posiłek III 14:00
Pierś z kurczaka 200g ma maśle + przyprawy(bazylia, oregano, zioła prowansalskie, troszkę tabasco)
Sałatka z selera 200-300g dla zapchania
Trening 17:00 Napój izotoniczny IzoPlus 500ml~125kcal
Posiłek III 19:00-20:00
Serek wiejski 200g, bądź twaróg 250g, bądź 2xmozzarella 125g
W zależności od programów/wzorów których używałem moje zapotrzebowanie (dla utrzymania wagi)wynosiło 3700-4300 kcal,
aby schudnąć 3300kca). Praktycznie dwa razy tyle ile mniej więcej zjadam na dzień. Jeżeli zwiększę ilość spożywanych pokarmów będę chodził przejedzony, a wprowadzenie większej ilości posiłków będzie dość trudne, przykładowo:
Dzień pracujący:
pobudka 6:30-7:00
Posiłek I jajecznica+coś gorącego do picia.
Zajęcia do godziny 15:00
Posiłek II 16:00
standardowy obiad- kurczak,sałatka + ryż
Jeśli jest to dzień treningowy to przynajmniej 3h przed ćwiczeniami nic nie jem, ponieważ czuję się mocno ociężały.
basen 19:00-21:00 przed ćwiczeniami piję izotoniki 0,5l izoplus itp.
Posiłek III
Coś lekkiego serek wiejski itp.
Główne pytanie brzmi jak rozwiązać ten problem?
Aktualne zdjęcia:
http://img547.imageshack.us/g/66868162.jpg/
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20
Waga: 120
Wzrost: 193
Obwód klatki: 127
Obwód ramienia: 41,5
Obwód talii: 105
Obwód uda: 72
Obwód łydki: 46,5
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: -
Aktywność w ciągu dnia: spacer 5km/h 4km (dojście do uczelni)
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: -basen co drugi, trzeci dzień(pon 100 basenow 25m czas 60min; sr 60-80 + 10min sauny; pt(relaks) 40 + sauna + jaccuzi; niedz 100 )
Bywają tygodniowe okresy w których pływam codziennie.
Sezon wakacyjny:
-rower odo w poprzednich latach 2500-3500km, obecny rok odo 500km
-zacząłem biegać 4m-ce temu łącznie zrobiłem jakieś 100km trasy po 5-9km(dość okazjonalnie)
Odżywianie: W poprzednik latach: Wszystko bez ograniczeń
Cel: redukcja rozłożona w czasie
Ograniczenia żywieniowe: Od czerwca: stopniowe odstawienie słodyczy, pieczywa, napojów kolorowych, większości węglowodanów.
Stan zdrowia: Ciśnienie w okolicach 130/70
przy pulsie 60-80.
Obciążenie genetyczne cukrzycą.
Łuszczyca leczona maścią sterydową na bazie kortyzolu (faza zaniku).
Bardzo duża potliwość.
Krew: A Rh+
Preferowane formy aktywności fizycznej: Okres wakacyjny-bez ogranizeń
Semestr- co drugi,trzeci dzień około 2
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: l-karnityna rok temu
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: nie
Stosowane wcześniej diety: nie dłużej niż 3 dni