Ochrona to szerokie pojęcie.Można być "cieciem" na budowie i nie mieć żadnego w kierunku ochroniarskim wykształcenia i doświadczenia,a można być też dobrze wyszkolonym bodyguardem,którego umiejętności są nierzadko przewyższające umiejętności niektórych ludzi ze służb.
Ad 1.Jeśli chcesz pracować w jakimkolwiek hipermarkecie,czy gdzieś siedzieć na zwykłym obiekcie,to wystarczy,że zgłosisz się do firmy ochroniarskiej,a oni zapytają Cię,czy masz rentę,czy masz grupę inwalidzką,albo czy jesteś studentem,bo takich ludzi chętnie zatrudniają(nie odprowadzają składek zdrowotnych i płacą mniejszy podatek)
Jeśli chcesz pracować w grupach interwencyjnych,konwojach,albo zostać bodyguardem (do profesjonalizmu długa droga i duże pieniądze na szkolenie się są potrzebne) to musisz zrobić sobie licencję pracownika ochrony fizycznej I lub II stopnia.Można to zrobić chodząc na kilkumiesięczny kurs,lub ucząc się w dwuletnim studium o profilu ochroniarskim.
Ad 2.Ochrona to branża prywatna i tam gdzie zapłacisz za kurs,czy szkołę,to tam będziesz się uczył.
Ad.3 Wszystko zależy od firmy,ale może być różnie.Nie zarabia się kokosów-w zależności co robisz ludzie z licencją zarabiają 8-11 zł na godzinę na rękę,bez licencji zarobki są jeszcze śmieszniejsze.Firmy oprócz ubioru podstawowego i podstawowego sprzętu przeważnie nic nie zapewniają(są wyjątki,ale tych jest mało).Zapomniej o szkoleniu się za pieniadze firmy(oszczędności,choć tu też są wyjątki).Generalnie dużo firm udaje,że chroni i udaje,ze płaci.Wielu przypadkowych ludzi w branży,pełno dziadków którzy nadają się szybciej do szpitala na geriatrię,niż do pracy.Moim zdaniem gdyby niektóre firmy systematycznie chciały sprawdzać swoich ludzi na alkomatach,to nie miałby kto pracować,dla wielu osób picie w pracy,albo tuż przed to normalka,nie widzą w tym nic złego,a firmy na to przymykają oczy,bo by nie zarabiały,jakby nie miał kto pracować.
Ad4. Jeśli chciałbyś z pracy w ochronie utrzymać rodzinę,to będziesz musiał brać dużo dodatkowych godzin,bo zarobki są mówiąc delikatnie lipne.Wszyscy moi koledzy mający rodziny dorabiają-pracują nierzadko po 300-360 godzin w miesiącu...To nie budżetówka,że masz premie,dodatki,mundurówki i trzynastki.Tu dostaniesz ilość godzin mnożone przez stawkę i nic więcej.Na socjal jakikolwiek też nie ma przeważnie co liczyć (paczki,lub talony na święta,dodatki urlopowe itd.)
Jeśli mogę polecić to tylko atakuj budżetówkę!!!!!Policja,Straż Graniczna itd.Płaczą przeważnie,że mało zarabiają,a nie wiedzą po ile godzin ludzie zapieprzają,zeby jakoś w miarę normalnie funkcjonować.Poza tym tam są większe szanse szkoleń,osobistego rozwoju i mimo projektów żeby pracować 25 lat w służbie,to i tak lepsze perspektywy na przyszłą emeryturę,bo w ochronie przeważnie firmy płacą najniższą krajową na umowę o pracę i na umowę zlecenie przeważnie pod nieco zmienioną nazwą firmy resztę kasy,od której nie jest odprowadzana składka emerytalna,a to wiąże się z otrzymywaniem jałmużny,a nie emerytury.
Praca w ochronie powinna być przejściówką i przygotowaniem się do pracy w służbach dla młodych ludzi,chyba że ktoś jest zapaleńcem i dąży do tego,żeby poświęcić się tej pracy i zostać bodyguardem,choć tu też liczą się kontakty i siła przebicia.Generalnie pracy w ochronie nie polecam,ja pracuję w niej,bo muszę
edit.Nie czytałem co napisał Paweł,ale odczucia pewnie mamy podobne...
Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2009-04-24 10:47:44