We wrześniu 2017 byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie . Praca ok, w domu ok., zdrowie ok., redukcja wyszła idealna (zdjęcie)., aż tu nagle pewno dnia przyszła bezsenność, po której pojawiły się stany lękowe oraz bardzo ciężka depresja, tak ciężka, ze było mi ciężko wstać z lóżka, słonce było moim wrogiem, głowa nie dopuszczała do siebie, żadnych pozytywnych myśli, nawet udawany uśmiech nie wchodził w gre, a w nocy nie spałem ani jednej minuty. Kto tego nie przeżył i nadal myśli, ze to tylko zły nastrój, to ma do tego prawo, ja tez przecież nie wiem jak cierpią osoby, które maja inne choroby. Ale dziennika nie zakładam po to żeby ktoś mnie pocieszał, wręcz przeciwnie proszę NIE POCIESZAĆ, bo dzis już wiem ze muszę sam stanąć na nogi i spojrzeć na swiat z podniesioną głową. Wiem, ze pozytywne komentarze pomagają, a negatywne ciągnął mnie znowu w dół, ale niestety na świecie jest wielu ludzi, którzy negatywne komentarze uwielbiają, w dzisiejszym świecie stresorów jest bardzo wiele, a ja nie chce przed nimi uciekać, chce pokazać mojej głowie, że jestem już mężczyzna, a nie małym chłopcem, który się trzęsie jak ktoś mówi mu coś złego i idzie leżeć.
MOMENT PRZEŁOMOWY : Po kilku wizytach u lekarzy, na których zawsze słyszałem inne rzeczy (ze przetrenowanie, ze taka moja natura, ze zawsze będę miał depresję i musze brać leki bo nie ma czynnika zewnętrznego, kt moja depresje spowodował, ze już nigdy nie będę dobrze spał bo mam naturę lękową, ze to tylko nerwica i wiele innych) miesiącach brania leków antydepresyjnych, które trochę wyciszyły objawy, ale w żaden sposób ich nie wyleczyły stwierdziłem, że mam w d…. czy spie, ze stresuje się na zebraniach, ze stresują mnie ludzie, po prostu stwierdziłem: niech ta depresja i lęk sobie zyją we mnie, a ja powoli pokaze im, że swiat nie jest taki straszny. Momentem przełomowych był tydzień bez przespanej nocy, tak tydzień bez jakiegokolwiek snu, do tego gorączka 39 stopni, lęki nie z tej ziemi, ale wtedy leżałem i mówie, mam to gdzieś ja idę do pracy, idę na zebranie i mam to gdzieś co ludzie myślą, bawie się z synkiem, najwyżej zejdę z tego świata! No i żyję i jestem tu nadal, dużo lęków już mnie opuściło, jednak nadal niesamowicie negatywnie reaguje na wszystkie złe komentarze w stosunku do mnie (jak cos zona powie, ze nie potrafię, jak teściu powie Ty sieroto), ale nie uciekam od nich, idę grać w piłkę gdzie słyszę negatywne komentarze bo przecież nie gram tak dobrze jak rok temu, idę do teścia i czekam na komentarz, po czym zaczynam na nowo odpowiadać asertywnie i pokazuje swojej glowie, ze to nie takie trudne być pewnym siebie i nie słuchać komentarzy innych, nawet jak jest się w dołku. Wiem, ze odcięcie się od stresorów spowodowałoby szybszy powrót do zdrowia, ale ja nie chce uciekać, chce zacząć żyć z podniesioną głową w tym świecie, który mam dookoła, a nie w samotności na działce gdzie jest spokój i cisza.
No ale dlaczego zakładam dziennik tutaj:
Po pierwsze bo kocham sport i siłownie, nawet jak głowa mówi żebym odpuścił, a po drugie to dział zdrowie i w polaczeniu odpowiednie miejsce aby założyć taki dziennik.
Jaki jest cel dziennika: wyjść na prostą i pokazać mojej głowie i ludziom, ze z wszystkiego da się wyjść nawet jak głowa myśli, że jest się w piekle.
Trening tygodniowy:
2xtydz siłownia w domu
2xtydz piłka nożna
1xtydz psychoterapia (która pokazała mi złe nawyki, złe zachowania, czego mój organizm się boi i dlaczego depresja i stany lękowe są tak nasilone)
Codziennie: Wieczorne spacery po których analizuje cały dzień, wychodzę naprzeciw negatywnym myślom i pokazuje im, ze mimo wszystko radze sobie całkiem dobrze, a jak moja psychika w to uwierzy tak naprawdę I will look in the mirror and say I am so fuc**** happy I didn’t quit! (Jestem taki szczęśliwy, zę się k**** nie poddałem)
I NAJWAZNIEJSZE nie szukam pocieszenia tutaj, ze będzie dobrze, ja sam mam stwierdzić ze w życiu raz jest lepiej raz gorzej, a jak jest gorzej to moja ma się nauczyć pokonywać problemy z mniejsza intensywnością, a organizm ma się nauczyć nie panikować w środowisku stresogennym.
Filmików motywacyjnych nie lubię, bo chce aby motywacja wychodziła ode mnie, ale ten mi się spodobał i będzie moim filmikiem przewodnim:
NIECH MOC BĘDZIE ZE MNĄ
Zmieniony przez - kris4real w dniu 2018-04-21 09:37:17
Zmieniony przez - BPL-G w dniu 2018-08-31 22:52:44
Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - Lance Armstrong
http://www.sfd.pl/kris4real_/,_VE_GOT_DA_POWER_-_NATURAL_POWER__ALTERNATYWNA_DROGA_ATAKUJE_-t434668.html
TRENING HST: http://www.sfd.pl/HST_-_Reaktywacja-t507030.html
DIETA: http://www.sfd.pl/DIETA__NIEZBĘDNY_ELEMENT_ZDOBYWANIA_SIŁY_ORAZ_MASY_MIESNIOWEJ-t507414.html